Nie wygląda na to, by disco polo miało w najbliższym czasie zniknąć z polskiej sceny muzycznej. Zapotrzebowanie na taki gatunek nadal jest spore, a jego legendarni wykonawcy mają się całkiem nieźle. Dodatkowo, trwająca prezesura Jacka Kurskiego, pozwala muzyce disco polo przeżyć prawdziwy renesans. Prezes TVP załatwił wokaliście zespołu Akcent występ z Marylą Rodowicz na Sylwestrze z Dwójką. Na antenie pojawił się również program Discopoland pokazujący życie discopolowców "od kuchni", a także kulisy ich koncertów i wystawne domy.
Wydawać się może, że pomysły Kurskiego w kwestii wypromowania muzyki disco polo nie mają granic. Polityk zamarzył również o pojawianiu się muzyki disco polo podczas festiwalu w Opolu. Pomysł nie spodobał się Marcinowi Millerowi. Lider zespołu Boys w Pudelek Show przyznał, że opolski festiwal jest zarezerwowany dla innych gatunków muzycznych. Dodał, że nie powinno się tam pchać zespołów disco polo:
Jestem na scenie już 26 lat, wyścig szczurów już nie dla nas. Gramy na różnych eventach, ostatnio graliśmy na święcie wieprzowinki, albo dla prawników lub chirurgów. Znam swoją pozycję, mam swoją godność, znam swoją wartość. Odnośnie Opola, nie pchajmy się tam. Opole to jest festiwal zarezerwowany dla innego gatunku muzycznego. Po co robić Opole discopolowe?
To, czy nie będzie, pewnie nie jest jeszcze przesądzone. Oby!
Zobacz też:TYLKO U NAS: Kurski reklamuje program disco polo w TVP. "Format insiderski. Wygląda interesująco!"