Życie Ilony Felicjańskiej to seria krótkich wzlotów i bolesnych upadków. Od dziesięciu lat celebrytka próbuje odbudować wizerunek po aferze, którą wywołała, taranując kilka samochodów pod wpływem alkoholu. Celebrytka wielokrotnie deklarowała życie w trzeźwości, by po chwili znów wracać do nałogu.
Wiele osób jest zdania, że w wyjściu na prostą nie pomaga Ilonie związek z Paulem Montaną. To właśnie przy nim 47-latka po dłuższym okresie abstynencji ponownie sięgnęła po alkohol. Kulminacją imprezowego ciągu pary był pobyt w areszcie na Florydzie, a po powrocie do Polski, odwyk Ilony w szpitalu psychiatrycznym.
Poskutkowało to chwilowym otrzeźwieniem, a para ogłosiła nawet rozstanie. Gdy fani celebrytki zdążyli jej uwierzyć, że radzi sobie jako singielka i odstawiła alkohol, okazało się, że znowu imprezuje z Montaną.
Teraz z kolei Ilona sama pochwaliła się na Instagramie nowym zdjęciem z Paulem. Małżonkowie wybrali się do restauracji Magdy Gessler "u Fukiera" znajdującej się na warszawskiej Starówce. Restauracja słynie z wysokich cen, ale najwyraźniej Ilona i Paul postanowili zaszaleć. Montana ubrał się w garnitur z białą poszetką, a Ilona założyła szyfonową bluzkę.
#cudownechwile #cudownydzień #cudownemiejsce @u.fukiera z @paulmontana.life #milość - napisała Felicjańska.
Fani są zdezorientowani.
"Znowu razem? Nie nadążam!", "Pani Ilonko, czy związek osób, w którym jedna pije alkohol, a druga stroni od alkoholu, bo miała kłopoty, jest możliwy?" - piszą w komentarzach.
Jeśli jest miłość, wszystko jest możliwe - odpisała Ilona.
Zgadzacie się z jej teorią?