Katie Price śmiało można nazwać jedną z najbardziej wyrazistych celebrytek nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i w całej Europie. 46-latka parała się już różnymi profesjami, z których najlepiej wychodził jej modeling. Obecnie Price słynie przede wszystkim ze swojej słabości do zabiegów medycyny "estetycznej". W ostatnich latach jej twarz przeszła tyle zmian, że sami musieliśmy sprawdzić, czy pamiętamy, jak obecnie wygląda.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kate Price zapowiada kolejne operacje plastyczne
Brytyjka ma na koncie różne mniej lub bardziej inwazyjne ingerencje w urodę. Botoks, wypełniacze, licówki, lifting twarzy i całego ciała... - to dla niej chleb powszedni. Price najwyraźniej nie ma zamiaru kończyć z wizytami u chirurga plastyka. W wywiadzie dla Daily Mail wyznała, że planuje kolejne operacje. Już niebawem celebrytka po raz 17 (!) odda biust pod nóż. Czeka ją też szósty lifting twarzy w karierze.
Po co to wszystko? Price nie ukrywa, że przyświeca jej konkretny cel. Chce upodabniać się do lalek z serii Bratz. Od Barbie odróżniają je wydatne usta i małe nosy. Mają też wielkie umalowane oczy oraz gładkie twarze.
Próbuję tylko znaleźć na to czas. Nigdy nie przestanę się operować - zapowiedziała, w razie gdyby ktoś powątpiewał w jej oddanie sprawie.
Katie Price odpowiada na krytykę
Nie wszyscy podzielają entuzjazm Price. Co prawda celebrytka ma oddane grono fanów w social mediach, jednak wiele osób krytykuje jej regularne eksperymenty z tzw. medycyną estetyczną. Fanką operacji plastycznych i tatuaży nie jest też mama Price. Nieszczególnie obchodzi to jednak celebrytkę.
To moje ciało i robię, co chcę. Tak właśnie powinno być, nasze ciało, nasz wybór. Różnica jest taka, że ja o tym mówię. Jest wielu ludzi, którzy ukrywają [operacje - przyp. red.] - mówiła w rozmowie z Daily Mai.
Doceniacie jej szczerość?