Wygląd Ewy Minge od lat jest szeroko komentowany. Internauci śmieją się przede wszystkim z deklarowanej "naturalności" jej twarzy. Kiedy 20 lat temu pojawiła się w polskim show biznesie, wyglądała nieco inaczej. Projektantka zapewnia, że zmieniła się tak bardzo przez branie sterydów i chorobę, to dlatego "jest rozlazła jak żaba na twarzy". W rozmowie z nami przyznała jednak, że coś jednak sobie "poprawiała".
Przyznaję się do silikonów. Całego ciała nie można zrobić. Jeśli chodzi o całą resztę - nie mam zamiaru konkurować z 20-tkami, uwielbiam młode dziewczyny, kibicuję im.
Minge zapewnia również, że nie brak jej dystansu do siebie i sama jest nieraz przerażona swoimi zdjęciami. To dlatego, że jest niefotogeniczna.
Jak każda kobieta eksperymentuję. Chciałam się ogolić na łyso, zrezygnowałam z ohydnych loków. Mam luźny stosunek do siebie. Ja usprawiedliwiam wszystkich hejterów, jak oglądam swoje zdjęcia w internecie, to mówię o matko. Nie znam bardziej niefotogenicznej osoby od siebie.
Rzeczywiście, Ewie zdarzyło się kilka gorszych zdjęć: