- Jest mi przykro, że jestem taka brzydka. Przykro mi, że mam korzenie tatarskie. Przyzwyczaiłam się do tego - powiedziała w Pytanie na śniadanie Ewa Minge. Projektantka po raz pierwszy w tak emocjonalny sposób skomentowała wygrany proces.
Sprawa toczyła się przeciwko chirurgowi, który w programie Agnieszki Szulim Na językach ocenił, że Ewa Minge swój wygląd "zawdzięcza" operacjom plastycznym. Projektantka postanowiła uciąć te spekulacje. Na podstawie badań przeprowadzonych przez biegłego lekarza sąd uznał, że uroda Ewy Minge jest całkowicie naturalna.
- Nie jestem ofiarą operacji plastycznych i nieudanych liftingów twarzy, co mi się zarzuca notorycznie - oświadczyła Minge. Zaznaczyła też, że nie ma nic przeciwko wymienionym zabiegom. - Jeśli będzie taki powód, czy będę miała ochotę, to poproszę o zmianę tej mojej strasznej urody - powiedziała projektantka.
Źródło: "Pytanie na śniadanie" TVP