Urodę coraz śmielej poprawia sobie także męska część show biznesu. Co prawda panowie wciąż znacznie rzadziej od pań decydują się na powiększanie ust czy wypełnianie pośladków, chętnie za to fundują sobie bujne czupryny.
Do "odważnych", którzy postanowili dłużej nie czekać na to, aż wyrosną im upragnione włosy i zaingerować w naturę, dołączył ostatnio Mini Majk. Jak na członka Ekipy Friza przystało mężczyzna zrelacjonował wszystko w serwisie YouTube.
27-latek na zabieg przyjechał do stolicy. Jak ujawnił, klinikę polecił mu inny twórca internetowy. Nie obyło się oczywiście od zareklamowania placówki, jak i samego lekarza. Mateusz Krzyżanowski, bo tak naprawdę nazywa się kolega Friza, na początku pokazał konsultacje, a następnie sam dzień zabiegu.
Będę miał bujną czuprynę, nie to, co teraz, bo mam wszędzie zakola - ekscytował się Mini Majk.
Po zgoleniu włosów na łyso specjaliści rozpoczęli zabieg, który, jak przekonywał youtuber, "nic go nie bolał". Klinikę mężczyzna opuścił z zabandażowaną głową po dobrych kilku godzinach, w czasie których zdążył obejrzeć jeden film i kilka odcinków serialu na Netfliksie.
Wyglądam jak jakiś Papa Smerf - zauważył.
Nie zabrakło również reakcji ekipy:
Ale śmiesznie wyglądasz. Masz spuchnięty łeb i wyglądasz jak kosmita - stwierdził "troskliwie" Friz.
Ale łysa pała! - zareagowała Murcix. O Boże, ale ty wyglądasz creepy.
Niestety, zabrakło komentarza ukochanej Mini Majka.
Pod koniec filmiku youtuber zaprezentował, jak jego głowa wygląda po tygodniu od zabiegu.
Jestem mega zadowolony - oznajmił, po raz kolejny reklamując klinikę, z którą zapewne nawiązał współpracę.
Nie możecie się już doczekać, jak na głowie Mateusza zagości bujna czupryna?
Chcecie wiedzieć, dlaczego jesteśmy jednocześnie najlepszym i najgorszym portalem plotkarskim w Polsce oraz gdzie podziały się Grycanki. Posłuchajcie najnowszego odcinka Pudelek Podcast!