Dla Michała Wiśniewskiego święta Bożego Narodzenia to nie tylko wyjątkowy czas z rodziną, ale również wymagające przedsięwzięcie pod względem logistycznym. Aby uniknąć kłopotów związanych z rodzinnymi wizytami, Michał Wiśniewski wraz z pięciorgiem dziećmi spotyka się dzień przed Wigilią. Piosenkarz w rozmowie z Pudelkiem opowiedział również, jak wyglądają ich wielkie, rodzinne spotkania.
Spotykamy się 23 grudnia wszyscy razem, dzień przed Wigilią. Tak, żeby dziadkowie mogli spotkać się z całą rodziną już 24 i podzielić opłatkiem. Natomiast dla nas Wigilia jest symboliczna. Jest to jedyny moment, no jeszcze Wielkanoc. To też stało się tradycją. To są dwa takie momenty w roku, gdzie spotykamy się wszyscy razem bez względu na to, gdzie jesteśmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tegoroczne święta będą również wyjątkowe, ponieważ wkrótce w rodzinie pojawi się nowy członek rodziny. Michał nie ma jednak zamiaru szastać z wydatkami oraz prezentami dla najbliższych. Muzyk zdradził, jak wygląda u nich świąteczny stół. Wiśniewski nie trzyma się kurczowo tradycji i na stole znajdują się jedynie ulubione przekąski dzieci i bliskich. Michał w rozmowie z Pudelkiem przyznał, że nigdy nie wyprawiał świąt na bogato.
Aż tak wielu nas nie jest. 13, 14, 15, nie rób scen - zażartował Michał Wiśniewski. My od dłuższego czasu tak naprawdę na Wigilię zamawiamy to, co jemy, a nie to co musi się znaleźć na stole. U nas nie ma chętnych na karpia w galarecie, w związku z czym od wielu lat tego nie mamy. Mógłbym tutaj opowiadać, że będę specjalnie oszczędzał, ale nie będę. My nigdy nie lecimy na bogato.