To, że czeka nas kilka, może nawet kilkanaście trudnych miesięcy, wiedzą dzisiaj nawet dzieci. Pandemia koronawirusa i próby jej okiełznania, polegające w dużej mierze na mrożeniu życia społecznego i ekonomicznego, nie wróżą dobrze budżetom domowym, a tym bardziej budżetowi krajowemu. W tej sytuacji większość ludzi zaczyna ostrożnie planować wydatki na najbliższy czas.
Tymczasem, jak dowiedziała się Wirtualna Polska, Ministerstwo Zdrowia ogłosiło właśnie przetarg na zakup... nowej ściany LED. Na ten cel resort przygotował 450 tysięcy złotych.
Ściana LED, czyli ogromny ekran zbudowany z modułów, ma posłużyć ministerstwu podczas konferencji prasowych, na których pokazywane są prezentacje związane z pandemią. Wydatek niemal pół miliona złotych krytykuje opozycja, która uważa, że w czasie, gdy w szpitalach lada dzień może zabraknąć respiratorów, a wiele placówek informuje, że brakuje personelu, a nawet tlenu podawanego chorym, jest krokiem - mówić oględnie - nieprzemyślanym.
Brakuje łóżek i respiratorów. Ekran LED to ostatnia potrzebna rzecz w środku pandemii - grzmią posłowie opozycji.
Ministerstwo zdrowia przetarg na zakup ściany LED ogłosiło w połowie października. Oferty zostały otwarte 3 listopada. Do przetargu zgłosiły się cztery firmy, najdroższa oferta opiewa na 512 tys. zł, a najtańsza na 219 tys. W ogłoszonym przetargu znalazła się dokładna specyfikacja sprzętu, który ma zostać kupiony.
Ściana wideo ma być wykonana w nowoczesnej technologii LED SMD1010. Sprzęt ma mieć maksymalnie 3650 mm szerokości, 2200 mm wysokości i 85 mm głębokości. Minimalna rozdzielczość obrazu to 1920 x 1080 pikseli (16:9) - czytamy.
Resort zdrowia ma dokładnie sprecyzowane oczekiwania wobec ściany:
Ściana wideo LED wykończona została estetycznie za pomocą okalającej ją aluminiowej ramki, w której znajdywać się będą wszystkie dodatkowe połączenia - czytamy w dokumentach.
Ministerstwo tłumaczy, że zakup ściany jest bardziej opłacalny niż jej wypożyczenie, bo ekran będzie służyć w ministerstwie parę lat. To nie przekonuje opozycji, która ostro sprzeciwia się wydawaniu publicznego grosza na gadżety w czasie pandemii. Posłowie wskazują przy tym, jakie są priorytety.
To po prostu niebywałe. Brakuje łóżek, respiratorów, a nawet niezbędnego do nich tlenu. Sejm dzieli medyków, przyznając dodatki covidowe tylko nielicznym. A resort zdrowia albo przyznaje kilkudziesięciotysięczne nagrody odpowiedzialnym za skandaliczne zakupy, albo wydaje pieniądze na zbytki. Ekran LED za blisko pół miliona to ostatnia potrzebna rzecz w środku pandemii. To wartość dziesięciu respiratorów, które mogą ratować życie - mówi poseł Koalicji Obywatelskiej, Michał Szczerba i dodaje, że będzie wnioskował o wstrzymanie zakupów niezwiązanych z walką z COVID.
Myślicie, że konferencje prasowe ministerstwa będzie się teraz oglądać lepiej?