Trwa ładowanie...
Przejdź na
Mika
|
aktualizacja

Misiek Koterski opowiada w "DDTVN" o walce z uzależnieniem: "To był moment krytyczny. Spałem na KLATCE SCHODOWEJ"

61
Podziel się:

Michał Koterski niedawno wydał książkę o swojej walce z nałogiem. W Wielką Sobotę w "Dzień Dobry TVN" opowiedział o uzależnieniu, a podczas rozmowy wyznał, że "do dziś budzi się w lęku".

Misiek Koterski opowiada w "DDTVN" o walce z uzależnieniem: "To był moment krytyczny. Spałem na KLATCE SCHODOWEJ"
Misiek Koterski opowiada w "DDTVN" o walce z uzależnieniem: "To był moment krytyczny. Spałem na KLATCE SCHODOWEJ" (AKPA)

Misiek Koterski, znany polski aktor, jest synem reżysera Marka Koterskiego. Debiutował w filmie ojca "Ajlawiu", w którym zagrał Sylwestra Miauczyńskiego. W tę rolę wcielał się także w późniejszych produkcjach: "Dzień świra" i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".

Koterski nigdy nie ukrywał swoich problemów z alkoholem i narkotykami. Był moment, że używki całkowicie zawładnęły jego życiem. Historię walki z uzależnieniem opisał w swojej książce, o której opowiadał także w świątecznym wydaniu "Dzień Dobry TVN".

Misiek Koterski za pomocą narkotyków przezwyciężał lęki

Mało kto zdaje sobie sprawę, że Michał Koterski jako dziecko był bardzo skryty i nieśmiały. Od zawsze towarzyszyły mu przeróżne lęki, które długo przezwyciężał przy pomocy narkotyków. Na terapii nauczył się panować nad negatywnymi emocjami i walczyć z nimi na inne sposoby.

Mi to sprawiało ulgę. Ciężar uczuć i lęku, w którym się budziłem codziennie, był okropny. Bliskie mi było, co mówił mój ojciec, że przez całe życie miał wrażenie, że najpierw urodził się lęk, a dopiero potem on – opowiadał w "Dzień Dobry TVN".

Ja do dziś budzę się w tym lęku. Tylko wcześniej nikt mnie nie nauczył radzić sobie z tym lękiem, uczuciami a dziś potrafię je rozpuszczać. Zaprzyjaźniłem się z tym lękiem – dodał po chwili Koterski.

Misiek Koterski wyznał prowadzącym, że dotarł w życiu do takiego momentu, że nie miał gdzie mieszkać. Przez uzależnienie nocował na klatce schodowej. Rano budził go hałas zjeżdżającej windy. Bał się, że zostanie rozpoznany, bo było to już w czasach, gdy gdy grał w filmach.

W życiu był moment krytyczny, kiedy nie miałem gdzie mieszkać. Spałem na klatce schodowej. Kiedy winda jechała rano i ludzie wychodzili do pracy, to ja w lęku się budziłem, żeby nikt mnie nie zobaczył, bo już byłem rozpoznawalny po filmach. Myślałem sobie: nic w życiu mnie nie spotka, to jest koniec mojego życia.

Misiek Koterski odbił się od dna

Aktualnie Misiek Koterski chodzi na terapię i uczy się panować nad negatywnymi emocjami. Stara się doceniać wszystkie miłe gesty. Na antenie opowiedział o zaproszeniu od studentów do wygłoszenia prelekcji. Aktor podkreślił, że dzięki temu poczuł się ważny.

Niedawno zaprosili mnie studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego na wykład, jak sami napisali: "Zapraszamy ludzi, których podziwiamy i którzy są dla nas wzorem". To było niesamowite i na tym spotkaniu opowiedziałem im tę historię i powiedziałem: dziękuję wam za to zaproszenie, bo dzięki wam czuję się ważny.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(61)
WYRÓŻNIONE
Brawo Ty
2 lata temu
Mówi o swoim uzależnieniu, o walce i świeci przykładem. Kawał dobrej roboty. Poza tym to bardzo dobry aktor. I ma fantastyczną kondycję. Wiem, bo widziałam go ostatnio na scenie.
dapo
2 lata temu
Alkohol to zło. Niszczy wszystko wokół. 1 pijący niszczy całe rodziny. Swoją, żony, rodziny swoich dzieci itp.
NoName
2 lata temu
Bardzo go lubię. Mam nadzieję, że nie straci czujności i już zawsze będzie trzeźwy 🤞🏻
Gość
2 lata temu
Widziałam go kilka lat temu w Sopocie był tak pijany i naćpany że wogole nie kontaktował ale jestem pełna podziwu że udało mu się wyjść z tego bagna. Jest dobrym aktorem szkoda by było żeby się zmarnował
As.
2 lata temu
Dlaczego nie można komentować pod artykułem o influenserce?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (61)
Hop
2 lata temu
I bardzo dobrze że Michał mówi o uwolnieniu bo jest publiczny i jest wiadome że kiedyś był narkomanem alkoholikiem a teraz jest wolny dzięki wierze w Jezusa. To jest nadzieja dla uzależnionych i działanie Boga
1963
2 lata temu
Brawo za siłe Misiek,że wyszedłes z tego👍👍👍👍
lol
2 lata temu
mysiek a jak tam gogolinska?
😉😉😉
2 lata temu
Dobra robota Misiek! Jesteś przykładem, że można 🙏
Ryimb
2 lata temu
Moj tato pil ogromne ilosci alkoholu a ja i moje juz dorosle rodzenstwo nigdy nie pilismy alkoholu ani nie palilismy papierosow.To od czego zalezy picie wodki
Lilka
2 lata temu
Misiek bedzie mial 70 lat i bedzie chodzil po sniadaniowkach i opowoadal glosem 8 latka, jak wyszedl z nalogu, jak pan Kleks jadl zupe u niego w domu i jak ciezko miec slawnego tate.
Hania
2 lata temu
No to nieźle go ojciec zaprogramował. Najlepszy dowód na to, ze rodzicie maja ISTOTNY wpływ na psychikę dzieci.
Ewa
2 lata temu
Poważnie ??? Czy kogoś to obchodzi, co robi ten pan ?????
Kkk
2 lata temu
Ostatnio oglądałam że jest ośrodek pod Warszawą chyba radość dla bezdomnych uzależnionych ośrodek chrzescijanski
Xyz
2 lata temu
Ja mam 52 lata i chlałem wódę 0,7 litra często więcej ,codziennie przez dwadzieścia lat , trzy razy byłem w psychiatryku na odwyku i nic nie pomagało chodziłem na spotkania AA też nic to nie pomagało, i w końcu przyszła mi do głowy taka myśl żeby codziennie chodzić do kościoła i prosić Pana Jezusa o pomoc, i uparłem się i faktycznie codziennie zacząłem chodzić do kościoła czekałem aż kościół będzie pusty i wtedy głośno modliłem się do Pana Jezusa i błagałem żeby wyciągnoł mnie z tego alkoholowego bagna w którym tkwiłem, i nadszedł dziwny dzień obudziłem się rano na kacu ale co bardzo dziwne nie ciągnęło mnie żeby się napić alkoholu i nie napiłem się i tak już nie piję osiem lat, i mam wstręt do alkoholu, nawet w sklepie robiąc zakupy i przechodząc obok alkoholi nie ciągnie mnie żeby się napić a nawet często w myślach widzę jak rzygałem i zdychałem po alkoholu, dzisiaj jako trzeźwy człowiek dobrze mi się żyje i na sto procent wiem że to Pan Jezus mnie z tego alkoholowego szamba wyciągnął i nadal staram się codziennie choć na chwilę chodzić do kościoła i dziękować Panu Jezusowi za to że teraz żyję jako trzeźwy człowiek.
Mar
2 lata temu
Ile można to odgrzewać
irenka
2 lata temu
i tak wróci do nałogu bo każdy alkoholik tak robi, wróci jeszcze gorszy :) a poza tym jest teraz na pewno emocjonalnie rozchwiany i zagubiony stąd nagle ta bzdury o bogu bo łazi i ciagle mysli żeby się napić, lecz nie może bo by wpadł w ciąg i pił na umór. Chore to lepiej być normalnym i umieć pić niż sztucznie się hamować i niszczyć wesnętrznie
...
2 lata temu
Ja jakoś zawsze go lubiłam. No ale trudno go nie lubić na podstawie jego ról, ciekawe czy w życiu jest podobny? Każdy kto wyjdzie z alkoholu i narkotyków jest zwycięzcą i zasługuje na szacun. Choć on chyba mówi, że zawdzięcza to Bogu i przyznam, że nigdy tego nie rozumiałam, gdy ktoś mówił, że ot pstryk - z dnia na dzień przestał pić/ćpać, bo łaska Boża spadła na niego i zabrała nałogi. No jak to możliwe?? Tak samo, z tego co pamiętam, Stanisława Celińska chyba mówiła. Niektórzy piszą, że on dzięki kasie wyszedł z tego, ale kasa nie ma wiele do tego. Tyle że prywatne ośrodki, ale wręcz lepsze są państwowe, z tego co się orientuję. No oczywiście można opłacać i mieć dojścia do najlepszych specjalistów (o jakich ja mogę tylko pomarzyć), oraz na całe to holistyczne leczenie o którym marzę od lat, czyli dietoterapia, naturoterapia, suplementacja, fizjoterapia, praca z umysłem itp. Na to faktycznie potrzeba dużo pieniędzy i umiejętności załatwienia sobie wszystkiego. Ale w przypadku nałogów, to nawet to wszystko może nie wystarczyć, więc dyskusyjne czy bogaci mają większe szanse wyjścia z nałogów. Raczej odwrotnie, bo stać ich na wszelkie substancje. Ja np gdybym miała kasę i dojście do dobrych czystych substancji (najlepiej aptecznych, ale i kokaina/amfetamina czysta), to obawiam się że bym brała. Choćby przez brak sił, energii itd itp. Wiele osób obecnie jest uzależnionych od leków na recepty, WYDAJĄ SIĘ im bezpieczniejsze, lepsze, benzo to wiadomo, ale dotarła też chyba do nas epidemia opioidowa z USA. Dużo osób zamiast do ośrodka na leczenie idzie na substytucję. A przecież to nadal uzależnienie. Nie idźcie tą drogą. Nie powinni w ogóle przyjmować jeśli ktoś nie przeszedł leczenia w ośrodku, czy przynajmniej kilku prób nieudanego leczenia, które było przerywane. Po 20 latach substytucji większość będzie pluła sobie w brodę że nie poszła do ośrodka. Teraz chyba roczne leczenie, kiedyś 2 lata. A Misiek od heroiny, opioidów też był uzależniony? Zastanawiał mnie zawsze ... (kurcze, mam chyba początki demencji, zapominam słów, teraz nie mogłam przypomnieć sobie tak znanego nazwiska!) Maleńczuk, czy on naprawdę całkowicie wyszedł z opiatów, zamieniając na alkohol (no bo to że pije to sam mówi), czy jest na metadonie itp. No w każdym razie - jeśli to nie ściemy dla publiki, podczas gdy realia nie są tak wspaniałe - to gratulacje dla Miśka. Oby udało się wytrwać jak najdłużej (oby zawsze, choć są przecież pokusy jak choćby Święta, bo jesteśmy nauczeni, że wtedy się pije). Zazdrościłam też tych wyjazdów i kontaktów z ks.Chmielewskim:) Aaa właśnie! Bo mowa była o pieniądzach ale to nie tyle kasa co LUDZIE, dobrzy życzliwi pomocni bezinteresownie ludzie wokół są skarbem.
Ech..
2 lata temu
Chłopie, a co to kogo obchodzi???
...
Następna strona