Pośród zgiełku oklasków na cześć sukcesu Krzysztofa Stanowskiego, który skutecznie ukręcił łeb karierze Natalii Janoszek, wreszcie dało się usłyszeć głos upominający o zachowanie pewnych zdrowych proporcji. W najnowszej rozmowie z reporterem Pudelka, Cezarym Wiśniewskim, dyrektor programowy Polsatu Edward Miszczak jasno wyraził swoją niechęć do najgłośniejszego projektu Kanału Sportowego, czyli pełnometrażowego filmu o Natalii Janoszek, która ze sportem nigdy nic wspólnego nie miała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edward Miszczak ostro o Krzysztofie Stanowskim
Stanowskiemu [ta afera] była potrzebna. Ma teraz kompletnie inną wycenę swoich produktów. On tego nie zrobił obiektywnie. Jest na rynku tyle wielkich tematów, którymi taki dziennikarz jak Stanowski mógłby się zająć, niż kopanie młodziutkiej, startującej w życie dziewczyny. Nawet jak coś tam pokręciła, nawet jak coś tam dmuchnęła za bardzo. Boże, ona jedyna na rynku? A oni rzeczywiście zrobili Kanał Sportowy? Naprawdę zajmują się sportem? - ocenił trzeźwo Edward Miszczak.
Dyrektor programowy Polsatu podkreślił przy tym, że jego zdaniem tak w show-biznesie, jak i codziennym życiu przydałoby się nam nieco więcej zrozumienia i empatii.
Ja wybaczam, bo uważam, że ludziom trzeba wybaczać. Niech rzuci kamieniem, jak wszystko jest w porządku na jego podwórku.
Trudno się nie zgodzić?