Nie da się ukryć, że na przestrzeni lat Agnieszka Dygant przeszła imponującą metamorfozę jeśli chodzi o jej aparycję. Z roku na rok 47-latka wygląda coraz młodziej, (ponoć) z zamiłowaniem czerpiąc z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Choć Agnieszka nie lubi komentować plotek, według których rzekomo korzysta z umiejętności chirurga plastycznego, rok temu gwiazda postanowiła zrelacjonować swoją wizytę w renomowanej wrocławskiej klinice, gdzie specjaliści pomogli jej uzyskać upragniony hollywoodzki uśmiech.
Tego lata celebrytka po raz kolejny miała okazję spędzić wakacje w swojej ukochanej Juracie, gdzie przyjeżdża co roku. Aktorka przez cały urlop raczyła fanów kolejnymi zdjęciami swojej skromnej osoby, pod którymi internauci notorycznie zasypywali ją entuzjastycznymi komentarzami komplementującymi jej urodę.
Teraz gdy wakacje się już skończyły, Agnieszka musiała wrócić do pracy i obowiązków. Aby nieco podreperować domowy budżet, Dygant zgodziła się zareklamować na swoim Instagramie jedną z polskich marek jabłek, wykorzystując fakt, że 28 września przypadać będzie narodowy dzień tychże owoców. Przy okazji gwiazda pokusiła się na opowiedzenie anegdotki z dzieciństwa, kiedy to babcia smażyła jej ukochane placki na słodko.
Nie wiem, z czym kojarzą wam się jabłka - mówiła Dygant głębokim głosem do telefonu. Wiem, że mi się kojarzą z tym , jak wyjeżdżałam do babci na wieś i zbierałam jabłka do wiadra, potem przesypywaliśmy je do platonów, obżeraliśmy się nimi do nieprzytomności, a na koniec dnia babcia robiła nam placki z jabłkami. Dlatego dzisiaj przyjechałam do mamy i co ja tutaj mam - placki z jabłkami.
Oprócz relacji na InstaStories 47-latka dodała też zdjęcie, na którym otoczona jabłkami prezentuje swoje gładziutkie oblicze.
Fajnie wygląda?