Sharon Stone "wyrasta" powoli na naczelną orędowniczkę dojrzewania z godnością w szeregach hollywoodzkiej socjety. Przed paroma tygodniami 64-letnia aktorka pochwaliła się na Instagramie zdjęciem odsłoniętych nad basenem piersi. Później zaprezentowała zabójczą figurę we wzorzystym bikini. Teraz przyszedł natomiast czas na zwierzenia na łamach arabskiej edycji Vogue'a.
Bohaterka słynnej sceny przesłuchania z Nagiego Instynktu wyjawiła w rozmowie z magazynem, że całkiem niedawno spotkało ją sercowe rozczarowanie. Poszło o... botoks. Młodsza sympatia gwiazdy najwyraźniej oczekiwała, że aktorka poprawi sobie to i owo, na co Sharon miała odpowiedzieć: "Pewnie lepiej byłoby dla twojego i mojego ego, gdyby tak było".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym niestety skończyły się wspólnie spędzane miłe chwile. Gwiazda stwierdziła, że mężczyzna nie jest wart jej czasu, jeżeli jedyne co widzi, patrząc na nią, to zmarszczki.
Widziałam go później jeszcze tylko raz. Nie był już dłużej zainteresowany spotkaniami ze mną. Jeżeli nie dostrzegasz we mnie więcej, proszę - tam są drzwi.
Aktorka przyznaje jednocześnie, że w przeszłości okazjonalnie korzystała z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Wszystko zmieniło się jednak na początku lat 2000., gdy musiała stosować botoks w związku z poważnymi problemami zdrowotnymi. Od tamtej chwili "upiększacze" zaczęły kojarzyć się jej wyłącznie z bólem.
Za czasów mojej "świetności" zdarzało się, że korzystałam z botoksu, wypełniaczy i innych takich. (...) Później po tym, jak doznałam potwornego udaru i dziewięciu krwotoków w mózgu, musiałam dostać ponad 300 zastrzyków botoksu, żeby część mojej twarzy wróciła na swoje miejsce.
Stone wyjaśniła przy okazji, dlaczego ostatnimi czasy coraz chętniej pokazuje się w skąpym odzieniu w mediach społecznościowych.
Opublikowałam to, bo czuję, że my kobiety stajemy się niewidzialne, gdy stajemy się matkami i przekraczamy 45. rok życia. Ludzie przechodzą obok, jakby ciebie tam w ogóle nie było. (...) Czuję, że teraz przeżywam najbardziej ekscytujący i kreatywnie stymulujący okres mojego życia. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwa. Nigdy wcześniej tak się nie czułam.
Ikona?