Ostatnie tygodnie wyjątkowo nie oszczędzały Mariny Łuczenko. Gwiazda, co prawda, nie zechciała wyjawić przed swoimi fanami, co było powodem wylewanych przez nią na chodnik łez, które mogła oglądać cała Polska, jednak sprawa wyglądała na bardzo poważną. Na szczęście nawet w najtrudniejszych chwilach artystka potrafi odnaleźć radość w spędzaniu czasu ze swoim oczkiem w głowie - dwuletnim synem Liamem (nie Lajamem).
Mimo wyjątkowo krótkiego stażu na tym ziemskim padole urocza latorośl Wojciecha Szczęsnego i Mariny Łuczenko zdążyła już wykazać się przed internautami imponującym wachlarzem talentów. Malec nie tylko miał okazję poćwiczyć już swój backhand podczas rodzinnego wypadu na Mykonos. Dzień w dzień szlifuje również swoje zdolności oratorskie, wdając się w poważne dysputy ze swoją dumną mamą.
Wygląda na to, że starania Mariny, aby uczynić z Liama Szczęsnego małego melomana, również nie poszły na marne. Zainspirowany najwyraźniej codziennym wsłuchiwaniem się w melodie Mozarta dwulatek ostatecznie sam postanowił zająć się tworzeniem muzyki klasycznej, czego kulisy mogliśmy obserwować, naturalnie, na instagramowym profilu jego mamy.
Na krótkim nagraniu zaprezentowanym w sieci w ostatni piątek widzimy, jak ubrany w kremowy sweterek chłopczyk mknie po swej luksusowej posiadłości na trzykołowym rowerku, którego następnie porzuca na rzecz stojącego nieopodal pianina.
Niestety Marina zaprezentowała jedynie kilka brzdąknięć z powstającej uwertury Liama, ale wystarczyło to w zupełności, aby zachwycić się drzemiącym w maluchu potencjałem.
Zobaczcie jak Marina spędza piątkowe popołudnie w towarzystwie Liama. Czy na naszych oczach rośnie właśnie drugi Chopin?