W listopadzie zeszłego roku Donald Tusk pożegnał się ze stanowiskiem przewodniczącego Rady Europejskiej i został szefem Europejskiej Partii Ludowej. Choć nadal pracuje w Brukseli, znany polityk próbuje wykorzystać każdą nadarzającą się okazję, by spotkać się w rodzinnym gronie i zacieśniać łączące familię więzi. W te wakacje Donald starał się spędzać jak najwięcej czasu z ukochaną córką, sumiennie wypełniając obowiązki dziadka i bawiąc się z wnuczką nad Morzem Bałtyckim.
Nie da się ukryć, że 63-latek świetnie odnajduje się w roli nestora rodziny. Ostatnio Tusk postanowił pochwalić się w sieci chwilami spędzonymi w towarzystwie potomków swojego syna Michała. Wygląda na to, że były premier traktuje swoją rolę niezwykle poważnie i stara się jak najlepiej organizować wnukom czas.
Tymczasem były premier zdążył już powrócić do Brukseli, gdzie znów działa na pełnych obrotach. Trzeba przyznać, że przebywanie z wnukami znacznie odmłodziło Donalda, o czym świadczyć może jego najnowszy post. Na fotografii widzimy "wyluzowanego" polityka pozującego na elektrycznej hulajnodze, z maseczką ochronną na twarzy. Zdjęciu towarzyszy opis, w którym Tusk w żartobliwym tonie wyjaśnił, co sprowokowało go do skorzystania z (okrytego złą sławą) jednośladu.
Polityk na hulajnodze wygląda na młodszego, bardziej ekologicznego, demokratycznego i nowoczesnego - napisał Tusk i dodał: - I na pewno szybciej dojeżdża do pracy. Wystarczyło pokonać obawy sześćdziesięciolatka przed nową aplikacją i drwinami tradycjonalistów i jazda! Nigdy więcej służbowej limuzyny.
Post Tuska spotkał się z ciepłym przyjęciem internautów, którzy pochwalili 63-latka za dystans do siebie.
"Brawo za odwagę i dbanie o ekologię. Pozdrawiam!", "Tylko politycy takiego formatu mogą pozwolić sobie na taką formę poruszania - bez ogromnej ochrony", "Dlatego tak pana cenimy" - pisali.
Na komentarz pod fotka pokusiła się także sama córka Donalda, radząc ojcu, żeby zabrał do belgijskiej stolicy ich ukochanego psa Portosa.
Portos by pasował do tej hulajnogi jak ulał! Kiedy możemy podrzucić go do Brukseli? - zażartowała.
Wyszło zabawnie?