W ostatnim czasie w mediach pojawiło się kilka kontrowersyjnych treści, które na nowo obudziły żywą dyskusję o feminizmie. Najpierw oburzenie wywołał film 365 dni będący ekranizacją powieści Blanki Lipińskiej pod tym samym tytułem. Po premierze pojawiły się głosy, że to "szkodliwe kino i nienawistna fantazja o gwałcie". W odpowiedzi na krytykę Lipińska przekonywała, że "kobiety fantazjują o seksie, na który nie wyraziły zgody". W tym wszystkim oburza również fakt, że pisarka uważa się za feministkę.
Z kolei we wtorek medialną burzę wywołała reklama, w której Lara Gessler, Gabi Drzewiecka i Magdalena Różczka reklamują drzwi hasłami, które w stereotypowy sposób przedstawiają kobiety. Te hasła to "Miejsce kobiet jest w kuchni", "Kobiety ciągle gadają i gadają" oraz "Kobiety są przewrażliwione na punkcie dzieci".
Przypomnijmy: Sukces Lary Gessler: została TWARZĄ DRZWI, które reklamuje hasłem: "Miejsce kobiet jest w kuchni"
Po fali krytyki pod adresem reklamy Lara Gessler stwierdziła, że nie widzi nic złego w takim promowaniu produktów, bo "typowo babskie zachowania nie powinny być powodem do wstydu". Również Gabi Drzewiecka idzie w zaparte i twierdzi, że przekaz reklamy został źle zrozumiany: "Ja nie reklamuję drzwi - ja mówię o promowaniu swoich mocnych cech" - powiedziała.
Do dyskusji postanowiła włączyć się Paulina Młynarska, która od lat aktywnie działa na rzecz praw kobiet. W swoim najnowszym wpisie feministka nie kryje rozczarowania postawą internautek, które uważają, że niepotrzebnie robi się "aferę" z tego, że kobiety przedstawiane są w tak stereotypowy i krzywdzący sposób.
Wkurzyłam się maksymalnie. Na Was kobiety. Na część z Was. Bowiem w związku z durną reklamą, w której znane babki bawią się z publicznością w żarciki pod hasłem "Miejsce kobiety jest w kuchni" i w związku z tekstami na temat filmu i książki "365 dni" mam u siebie na FB kolejne dyskusje, w których jak niepodległości bronicie pogardy i krzywdy WAM WYRZĄDZANEJ. Wyśmiewacie zaangażowanie w piętnowanie zachowań i stereotypów, które WAS KRZYWDZĄ. Co jest z Wami nie tak? - pyta Młynarska.
Dziennikarka przypomina, że gdyby nie feministki, dziś kobiety nie mogłyby się kształcić ani głosować. Podkreśla, jak ważne jest, aby reagować na wszelkie przejawy seksizmu w mediach.
Dajecie przy tym koncertowy popis niewiedzy na temat ruchu, który od 100 lat (zaledwie) WAM UTOROWAŁ DROGĘ DO SZKOŁY I URNY WYBORCZEJ. Te dyskusje o filmie romantyzującym gwałt albo o idiotycznej, szkodliwej treści reklamowej są super potrzebne, bo wpływają na to, jak w przyszłości będzie przedstawiana kobieta w mediach i reklamie. A to modeluje konkretne zachowania, które mają bezpośredni wpływ na los konkretnych ludzi. Konkretnie: na to czy spotka ich/je krzywda czy nie. Tymi ludźmi możecie być Wy! Tak trudno to zrozumieć?
Piszecie: "Pani Paulino, po co te nerwy, ja tam wolę dystans i uśmiech, jestem spełniona jako kobieta". Super! Zapewne te wczesne feministki, dając się bić i zabijać, zamykać siłą w szpitalach psychiatrycznych, w więzieniach, lżyć, wyśmiewać, pozbawiać praw do opieki nad dziećmi, wszytko po to, żebyście dziś mogły "się spełniać", też powinny mieć przez cały czas swojej działalności uroczy i pełen dystansu uśmiech na ustach. Też byście im to poradziły?
Poczytajcie sobie o cenie, jaką zapłaciły kobiety, którym zawdzięczacie to, że nie jesteśmy już (przynajmniej w części) traktowane jak gadający żywy inwentarz. I jaką cenę obecne działaczki na rzecz praw kobiet płacą nadal i jeszcze długo będą płaciły, zanim krzywda kobiet (i innych marginalizowanych grup) przestanie być jak powietrze, którym oddychamy. Wyobrażacie sobie, że będący przy zdrowych zmysłach, umiejący czytać i pisać czarnoskóry mieszkaniec USA nie wie, kim był Martin Luther King? Tak widzę część z Was, niestety - pisze Paulina.
Post Młynarskiej skłonił część internautek do refleksji: "Popieram, wiele kobiet nawet nie czuje na co dzień, że coś jest jednak nie halo. Dlatego bagatelizują pewne rzeczy", "Dobrze, że to Pani napisała, to prawda", "Szybko, można stracić to co kobiety wywalczyły, trzeba cały czas być czujnym" - piszą w komentarzach.
Myślicie, że wpis Pauliny skłoni do przemyśleń również Blankę Lipińską i celebrytki, które wzięły udział w kontrowersyjnej reklamie?