Halina Mlynkova rok temu wyszła za mąż za starszego o 17 lat producenta muzycznego, Leszka Wronkę. W czerwcu zabrała syna i przeprowadziła się na stałe do czeskiej Pragi. Od tamtego momentu próbuje zaistnieć na czeskiej scenie muzycznej, póki co bez spektakularnych sukcesów. W rozmowie z Telewizją WP pochwaliła się jednak, że wydaje płytę z piosenkami przetłumaczonymi na język czeski.
Moja płyta już się tłumaczy, będziemy nagrywać za jakiś czas tam płytę, czeskie piosenki. Tam jest popularne śpiewanie piosenek z gitarą, dobrymi tekstami, kierunek folkowy i rock. Od września jestem w trasie koncertowej. Jutro jest ostatni z całej trasy koncertowej koncert w Warszawie w Polskim Radiu.
Mówiła też o tym, co Czesi myślą o Polakach:
Nie zauważyłam, żeby było negatywne nastawienie Czechów do Polaków. Czasami się coś nam wmawia. Zauważyłam, że Polacy są lubiani w Czechach. Większe napięcia są przy granicach. Wielu Czechów uważa Warszawę za centrum Europy. Ze strony Czechów jest podziw dla Polski, duży kraj, dużo możliwości. Przeprowadziłam się do Pragi na stałe, to prawda.