Nietrudno zauważyć, że zarówno w show biznesie, jak i "zwyczajnych" miejscach pracy ludzie są nierzadko pochopnie oceniani ze względu na wygląd. Tyczy się to w szczególności kobiet, które wpasowują się w panujące aktualnie standardy piękna i korzystają z tzw. "pretty privilege". To dzięki niemu mogą liczyć na więcej ofert niż osoby uważane za mniej atrakcyjne.
"Przywilej atrakcyjności", choć z reguły przynosi sporo benefitów osobom w środowisku medialnym, w niektórych sytuacjach może działać na niekorzyść. Brazylijska modelka "Playboya", niejaka Suzy Cortez, twierdzi, że też padła tego ofiarą. 31-latka, według jej wersji wydarzeń, spotkała się z uprzedzeniem ze strony właściciela mieszkania, od którego wynajęła pokój. O swoim doświadczeniu opowiedziała portalowi "Jam Press".
To są najgorsze uprzedzenie i koszmar, z jakimi się kiedykolwiek spotkałam. Jestem upokorzona i wstrząśnięta. Wizyta u moich rodziców zamieniła się w horror - mówiła wzburzona.
Wszystko zaczęło się, gdy Cortez przyjechała w odwiedziny do swoich rodziców w Sao Paulo i wynajęła dla siebie mieszkanie za pokaźną sumę tysiąca dolarów. Niestety, w wynajętym miejscu spędziła zaledwie dwa dni, ponieważ została wyrzucona przez właściciela. Modelka twierdzi, że właściciel boi się zbyt ładnych kobiet.
Drugiego dnia zaczęłam dostawać skargi dotyczące mojego ubrania na siłownię, a były to legginsy. Właściciel stwierdził, że będę musiała opuścić mieszkanie, bo mieszkały tam porządne osoby, nie takie jak ja - wspominała.
Cortez podkreśliła, że jedynym powodem zachowania gospodarza było jego uprzedzenie do jej atrakcyjności, ponieważ nie wyrządziła żadnych szkód w mieszkaniu, które mogłyby być powodem do zerwania umowy, "oprócz starych, odpadających drzwi do szafy". Mimo to właściciel, jak opisała to Brazylijka, wtargnął do pokoju i zaczął wyganiać modelkę ze środka:
Wystraszyłam się, kiedy właściciel wszedł do mieszkania, w którym byłam, i wrzucił wszystkie moje rzeczy do kosza. Jestem prześladowana za bycie zbyt ładną, dlatego przyszedł - mówiła.
Po nieprzyjemnej konfrontacji Cortez skontaktowała się z policją, aby w towarzystwie funkcjonariuszy odebrać swoje dokumenty. Idąc do wynajmowane mieszkania, miała odnaleźć jeszcze więcej worków na śmieci, które wypchane były jej rzeczami.
Nawet policjanci sądzili, że to wszystko było absurdalne. Aktualnie jestem zagubiona i wstrząśnięta. Czemu to ja jestem ofiarą? Czy to uprzedzenie, bo jestem sławna i byłam na okładkach "Playboya" na całym świecie? - zastanawiała się Cortez.
Przedstawiciel Airbnb poinformował serwis New York Post o podjętych przez serwis działaniach.
Nasz zespół przypatruje się tym zarzutom, w tym oskarżeniu o dyskryminację. Współpracujemy z obiema stronami konfliktu, aby rozwiązać sprawę i podjąć odpowiednie kroki zgodnie z naszym regulaminem - napisał przedstawiciel serwisu.
Modelka również otrzymała odpowiedź od Airbnb, z informacją o całkowitym zwrocie kosztów za nieudany pobyt.
Dietetycy niszczą rady celebrytek, a Lidia Kopania swoją karierę