O Aleksandrze Gietner ogólnopolskie media rozpisywały się w 2001 roku, kiedy premierę miał głośny film "Cześć, Tereska", w którym Gietner zagrała tytułową rolę. Dramat Roberta Glińskiego wstrząsnął zarówno publicznością, jak i krytyką, także tą międzynarodową. Opowiadający historię pochodzącej z szarego blokowiska młodej dziewczyny film został wyróżniony przez Polską Akademię Filmową pięcioma Orłami, zdobył Złotego Lwa podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych i statuetkę międzynarodowego jury w Karlowych Warach.
W filmie razem z profesjonalnymi aktorami takimi jak Zbigniew Zamachowski czy Krzysztof Kiersznowski reżyser obsadzić chciał też aktorów nieprofesjonalnych. Tak znalazł Aleksandrę Gietner, przebywającą wówczas w poprawczaku piętnastolatkę.
Miała coś fascynującego, miała w sobie tajemnicę - wspominał po latach Robert Gliński w "Magazynie Ekspresu Reporterów"
Pochodząca z Pabianic Ola nie miała szczęścia w życiu. Jak przyznała, nigdy nie poznała ojca, w dzieciństwie została też oddana babci przez matkę, która została z ojczymem i drugim dzieckiem. Była też ofiarą przemocy domowej. Kiedy kręciła "Cześć, Tereska", znajdowała się w placówce resocjalizacyjnej. Jej występ w filmie przyniósł jej rozgłos, mówiło się też, że Gietner przyćmiła profesjonalnych aktorów.
Co więcej, nastolatka została doceniona w Hollywood. Za rolę Tereski dostała nominację od Young Artist Academy Award. Nie poleciała jednak do Los Angeles. Kiedy wydano jej przepustkę z poprawczaka, pojechała do Pabianic, by spotkać się z chłopakiem.
Żałuję, że nie poleciałam do Los Angeles. Byłam zakochana wtedy, a Łukasz przebywał w innej placówce i był na przepustce - wyznała w jednym z wywiadów.
Nie skończyły się za to jej problemy z prawem. Aleksandra Gietner dostała później kilka wyroków, między innymi za rozbój i posiadanie narkotyków. W 2008 roku Gietner wyszła za mąż za starszego mężczyznę, z którym zaszła w ciążę, w ich domu pojawił się jednak problem alkoholizmu. Kiedy dziewczyna znów znalazła się w więzieniu, jej córką musiała zająć się prababcia, a syn został jej odebrany. Po kilku latach tragicznie zmarła matka Aleksandry.
Po latach Gietner miała zagrać w filmie "Miasto 44". Zerwano z nią jednak współpracę po tym, jak przyszła na przesłuchanie, będąc nietrzeźwą. Dziś Aleksandra ma 36 lat i wszystko wskazuje na to, że pożegnała się z marzeniami o aktorstwie. Z jej profilu w mediach społecznościowych wiemy natomiast, że niedawno znów znalazła miłość.
Pamiętacie ją jako Tereskę?