Dziewczyna z Beverly Hills
Monica Lewinsky, córka onkologa i pisarki, przyszła na świat 23 lipca 1973 roku. Dorastała na eleganckich przedmieściach Los Angeles, później w Beverly Hills. W liceum chłopcy nie zwracali na nią uwagi. Będąc daleko od kalifornijskiego kanonu piękna, młoda Monica miała mnóstwo kompleksów i niskie poczucie własnej wartości.
Panująca w domu atmosfera nie dawała dziewczynie poczucia bezpieczeństwa. Rodzice prowadzili ciągłe walki i mieli niespójne koncepcje wychowawcze: ojciec był dość surowy, matka córkę rozpieszczała. Rozwiedli się, gdy Monica miała 14 lat.
Po szkole średniej panna Lewinsky rozpoczęła studia w Santa Monica College, kontynuowała w Portland, gdzie w 1995 roku uzyskała licencjat z psychologii. Choć polityka nigdy jej specjalnie nie interesowała, dzięki koneksjom rodziców dostała się na staż w Białym Domu.
Waszyngton
Monica Lewinsky trafiła do Białego Domu w lipcu 1995, a już w sierpniu po raz pierwszy nawiązała kontakt z prezydentem Billem Clintonem. Później mówiła, że w tamtym momencie rozpoczął się flirt, który dał początek romansowi. Kilka miesięcy później, w listopadzie, Clinton i panna Lewinsky rozpoczęli relację seksualną. W wywiadach Monica wyznała, że była w Clintonie zakochana. On podarował jej piękne wydanie wierszy Walta Whitmana, co miało dowodzić, że stażystka nie była mu obojętna.
Gdy Monica została przeniesiona do Pentagonu, poznała Lindę Tripp. Starsza od Moniki, negatywnie nastawiona do Clintona i jego ekipy, Tripp stała się powiernicą młodej dziewczyny – pełnej emocji, z którymi nie umiała sobie poradzić. Z czasem Tripp zaczęła nagrywać rozmowy z Monicą: zranioną, zdesperowaną, zrozpaczoną. Udawała wspierającą przyjaciółkę, jednocześnie zbierając materiał do książki o tajemnicach Białego Domu.
Monicagate
Clinton niemal od początku swojej politycznej kariery miał opinię kobieciarza. W latach 90. coraz więcej kobiet zarzucało mu niestosowne zachowanie. Szczególnie kłopotliwa była sprawa Pauli Jones. Monica była świadkiem w tej sprawie i zeznała, że z prezydentem nie łączyły jej relacje intymne. Tymczasem prokurator Ken Starr od paru lat miał Clintona na celowniku i szukał na niego haka. Linda Tripp służyła pomocą. Dostarczyła Starrowi taśmy z nagranymi zwierzeniami Moniki. W styczniu 1998 roku cały świat dowiedział się o romansie panny Lewinsky z prezydentem USA. Była to afera polityczna i skandal obyczajowy. Media pisały o "Monicagate", "Sexgate", a w Polsce o "aferze rozporkowej".
Największym problemem Clintona był impeachement, natomiast Monica została zmuszona do wyjawienia krępujących szczegółów seksualnej relacji. Grożono jej 27 latami więzienia (między innymi za krzywoprzysięstwo). Amerykanie usłyszeli fragmenty nagranych rozmów, dowiedzieli się o granatowej sukience poplamionej spermą Clintona. Ponadto Lewinsky stała się ofiarą fat-shamingu i slut-shamingu. Na jaw wyszedł jej kilkuletni związek z innym żonatym mężczyzną. Później tłumaczyła: "Nie czułam się na tyle warta, by być dla kogoś numerem jeden". Myślała o samobójstwie. Już wcześniej chodziła do terapeuty i miewała stany depresyjne, ale w 1998 roku jej stan psychiczny drastycznie się pogorszył. Funkcjonowała dzięki lekom i wsparciu rodziców. Była upokorzona, a do tego czuła się odpowiedzialna za impeachement i winna problemów prawnych, jakie ściągnęła na siebie i swoich najbliższych.
W programie "Saturday Night Live" parodiowała ją aktorka Molly Shannon, utrwalając w świadomości Amerykanów wizerunek infantylnej, głupawej i puszczalskiej panienki. Monica udzieliła kilku wywiadów, by pewne kwestie wyjaśnić. Słuchając jej wypowiedzi, trudno oprzeć się wrażeniu, że była wyjątkowo naiwną, niedojrzałą emocjonalnie dziewczyną. Ale można też dostrzec wrażliwą młodą kobietę – inteligentną i zagubioną.
Powrót
W 1999 roku Monica, z pomocą Andrew Mortona, opowiedziała swoją historię w książce "Monica’s Story". Udział w produkcji HBO "Monica in Black and White", gdzie odpowiadała na pytania publiczności zgromadzonej w studiu, miał dla niej znaczenie terapeutyczne. Często gościła w telewizji, stając się celebrytką. Mogłoby się zdawać, że sława jej się podobała, ale Lewinsky oddałaby wiele, by odzyskać anonimowość. Kilka lat po skandalu wyjechała do Wielkiej Brytanii. Ograniczyła wystąpienia publiczne, obroniła pracę magisterską z psychologii społecznej.
Dopiero w 2014 roku znów zaczęto mówić o Monice Lewinsky, tym razem za sprawą opublikowanego na łamach "Vanity Fair" tekstu zatytułowanego "Wstyd i przetrwanie". Podkreśliła, że żałuje romansu, ale też nadeszła pora, by nadać przeszłości sens. Nadała, angażując się w liczne kampanie i poruszając istotne kwestie w swoich wystąpieniach. Przy okazji stała się jedną z ikon # MeToo, choć nie jako ofiara gwałtu czy molestowania, ale nadużycia władzy. W 2015 roku, podczas konferencji TED, wygłosiła inspirujące przemówienie "Cena wstydu" i potępiła zjawisko cyberprzemocy. Nawiązując do własnych doświadczeń, zwróciła uwagę na niebezpieczne dla zdrowia psychicznego konsekwencje nękania. Sama przed laty musiała walczyć z zespołem stresu pourazowego, będącego konsekwencją medialnej nagonki. Pokonawszy własną traumę, Monica Lewinsky – silniejsza, emocjonalnie dojrzalsza i zmotywowana do działania w słusznej sprawie – może imponować.