Monika Chwajoł zaistniała w show biznesie dzięki udziałowi w programie "Królowe życia". Szybko jednak stwierdziła, że format show nie odpowiada jej, ale zyskaną sympatię widzów wykorzystała do promowania własnych biznesów.
Celebrytka nie wstydzi się zamiłowania do medycyny estetycznej. Niedawno w swoich social mediach opublikowała zdjęcia ze ślubu i ujawniła fanom, jak wyglądała przed wizytą u chirurga plastycznego.
Chwajoł otworzyła w Krakowie swój pierwszy butik, w którym pojawiła się kamera Pudelka. Monika w rozmowie z nami opowiedziała, jaki ma stosunek do ingerencji w swój wygląd. Przyglądając się zdjęciom ze ślubu, stwierdziła, że była ładną dziewczynką, jednak nie podobał się jej nos oraz, jej zdaniem, za mały biust.
Zawsze byłam ładną dziewczynką. Nie pasował mi nos, miałam za mały biust. Od tego jest chirurgia plastyczna i medycyna estetyczna, żeby z tego korzystać - stwierdziła.
Przy okazji Chwajoł przestrzegła również przed mało profesjonalnymi lekarzami, którzy zamiast pomóc, mogą oszpecić. Celebrytka sama obecnie toczy batalię w sądzie z jednym z lekarzy.
Gabinetów medycyny estetycznej jest teraz jak grzybów po deszczu. Możesz trafić w miejsce, gdzie cię zeszpecą. Ktoś mnie skrzywdził i ta sprawa jest w sądzie. Ostrzegam przed chodzeniem do miejsc nieznanych i polecanych przez dziewczyny, które tylko dla pieniędzy robią reklamy.
Celebrytka nie ukrywa, że najbardziej zadowolona jest z operacji nosa, która odmieniła jej wygląd do tego stopnia, że nie poznała ją najbliższa przyjaciółka.
Nos odmienił mnie diametralnie. Jedna z moich przyjaciółek, jak mnie zobaczyła, to mnie nie poznała - wyznała zachwycona.