Monika Goździalska jest jedną z tych celebrytek, które nie mają oporów przed tym, by głośno mówić to, co myślą. Jej spojrzenie na świat i bezpośredniość ewidentnie urzekły Krzysztofa Stanowskiego, który kilka miesięcy temu dał je pracę w Kanale Zero.
Przypominamy: Kinga Rusin ostro zwróciła się do kobiet pracujących ze Stanowskim. Monika Goździalska ODPOWIADA: "Nie życzę sobie"
Mimo fuchy na YouTube Monika Goździalska wciąż pozostaje aktywna w social mediach, na których ochoczo dzieli się swoimi nieszablonowymi przemyśleniami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Goździalska oburzona tym, co zobaczyła w sieciówce odzieżowej. Nie gryzła się w język
Ostatnio na jej tiktokowym profilu pojawiło się ponad 7-minutowe wideo, w którym rozemocjonowana opowiada o tym, co zastała w jednej ze znanych sieciówek odzieżowych. 44-latka jest w szoku, jak wyglądają damskie przebieralnie.
Ja wszystko rozumiem. Rozumiem, że są wyprzedaże, że się spieszymy, że nie mamy na nic czasu, a bardzo sobie chcemy zakupić jakąś rzecz, którą wcześniej sobie upatrzyliśmy. (...) Ale słuchajcie, jest coś takiego, że nie przychodzimy do sklepu jak krowy je*ane, które wchodzą do sklepu jak do siebie - jak wy wchodzicie tak do siebie, to ja współczuję - zaczyna, następnie relacjonując, co zobaczyła, gdy wybrała się na zakupy:
(...) Jezus Maria, co ja dziś zobaczyłam! To jest namiastka - mówi, pokazując kilka ujęć ze sklepu. (...) Nie było ani jednej przymierzalni, w której na podłodze nie leżałby chlew. Wszędzie spodnie, spódniczki, jeansy, nie jeansy, buty powywracane - wszystko na podłodze. Wy piep*zone brudasice! - grzmi zwracając się do kobiet.
Sorry, ale jak można wejść do przymierzalni, jak można nie wziąć rzeczy i nie wynieść ich na ten wieszak, który stoi w przymierzalni? (...) Wy, jak je*ane chamki, rzucacie wszystko na podłogę i po prostu myślicie, że przyjdzie pani i będzie po was sprzątać - kontynuuje, nawiązując do porozrzucanej odzieży.
Monika Goździalska relacjonuje wizytę w damskiej przebieralni. Mówi o brudnych majtkach
Następnie opowiada, jak zaczęła przymierzać rzeczy, które wpadły jej w oko.
To jest jeszcze pikuś. Te brudne majtki! Znalazłam sobie krótkie szorciki i mówię: przymierzę sobie na swoje majtki. Ja to otwieram do przymierzenia, a to jest brudne, albo w kupie, albo w okresie, albo w brudnej c*pie! - mówi, nie gryząc się w język.
Przymierzam stanik. Stanik wygląda tak, jakby ktoś go wziął i przeciągnął po antyperspirancie. Biorę sukienkę. (...) Kiedy próbowałam się zapiąć, okazało się, że suwak jest wyrwany - słyszymy dalej.
Monika nie ukrywa, że wstyd jej za to, jak zachowuje się część płci pięknej.
Wstyd mi za baby! Jesteśmy brudasami! To jest problem globalny, kiedy są przeceny. (...) Czy wy jesteście jakieś od*ebane?! Mózgi Wam się skończyły?! - burzy się w swoim stylu i dodaje:
Przecież tam pracują kobiety, ludzie, do których warto by było mieć jakikolwiek szacunek. Rozumiem, że się spieszycie, mąż czeka na obiad, a ty swoją brudną brochę musisz szybko wytrzeć w białe szorty. Ja wiem, wszystko wolno... To jest wstyd!
Monika Goździalska o damskich toaletach
Na koniec wskazuje też na damskie toalety.
Kobiety są okropnymi brudasami. Nasze kible w restauracjach, dyskotekach, klubach, wyglądają tragicznie. Niektórym to by się przydała taka dziura, do której byście nas*ały, naszczały i poszły w pi*du. Nawet papier nie byłby wam potrzebny, bo potem poszłybyście do Zary i dupę sobie wytarły w majtki, które mierzycie - kwituje.
Doceniacie, że nagrała taki film?