Trwa ładowanie...
Przejdź na
Dav
|

Monika Goździalska została WYPROSZONA z warszawskiej restauracji. Ujawnia, co się stało i grzmi: "W D*PACH się powywracało!"

679
Podziel się:

Monika Goździalska chciała skorzystać z usług jednej z warszawskich restauracji, ale ostatecznie została z niej wyproszona, bo, jak twierdzi, planowała zamówić tylko kawę i ciastko. Oburzona nagrała obszerną relację.

Monika Goździalska została WYPROSZONA z warszawskiej restauracji. Ujawnia, co się stało i grzmi: "W D*PACH się powywracało!"
Monika Goździalska nie została wpuszczona do restauracji. (Instagram)

Monika Goździalska od dawna marzyła o sławie i długo walczyła o popularność. Udało się to dzięki programowi "Żony Warszawy", za sprawą którego wkroczyła do pierwszej ligi celebrytek. Od tamtej pory regularnie zabiera głos w różnych sprawach, takich jak bałagan w damskiej toalecie czy przymierzalni. Zamieszczane przez nią filmy zawsze są bardzo emocjonalne.

Tym razem Goździalska postanowiła "zrecenzować" jedną z warszawskich restauracji na Starym Rynku. Jak opowiada, po spacerze i przejażdżce na hulajnodze chcieli z partnerem usiąść w ogródku, wypić kawę i zjeść ciastko. Nie było im to jednak dane. Dlaczego?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Goździalska zabrała ukochanego "na salony". Zdradza, czym mężczyzna się zajmuje

Z relacji zamieszczonej na profilu Goździalskiej wynika, że nie zostali z ukochanym obsłużeni, ponieważ nie chcieli zamówić obiadu, a jedynie deser, co rzekomo jest niezgodne z polityką firmy.

Wielu restauratorom niestety się w d*pach powywracało, inaczej tego nazwać nie można, bo zaczęli traktować ludzi bardzo przedmiotowo pod względem finansowym. Nażreć się, żreć, żreć i wynocha. Przeczytałam wiele opinii na temat restauracji, o której będę tutaj mówiła, no i wielu ludzi nie jest zadowolonych z jedzenia i w ogóle. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach po Covidzie walczymy o dobro restauracji, jak i klienta, obsługą i fantastycznym podejściem do klienta, by chciał do nas wrócić, gdy lato minie, zwiną się ogródki i zostanie restauracja - zaczęła swoją relację.

W sobotę pojechaliśmy na hulajnogach do centrum, poszliśmy na Stare Miasto, stwierdziłam, że napiłabym się kawy. Bartek zje ciasto, ja wypiję kawę i wszyscy będą zadowoleni. Weszliśmy do ogródka, 7, 8, 9 stolików wolnych, wchodzę, a pani na dzień dobry, w XXI wieku, zaczyna pytaniem: "Czy my przyszliśmy tutaj na obiad?". Ja mówię, że nie, że chcemy zjeść ciastko i wypić kawę. I pani kelnerka, której nie jest to wina, że ma takiego szefa wariata, mówi do nas: "Nie możecie Państwo skorzystać ze stolika ze względu na to, że u nas w restauracji możesz tylko przyjść, usiąść jak zjesz obiad. Nie możesz przyjść na ciastko" - dodała.

Zdaniem celebrytki, nie wszystkich stać na to, by zjeść obiad w miejscu, w którym są głównie zagraniczni turyści, co uważa za dyskryminację.

Czy to jest normalne? Byłam na rynku Starego Miasta, chciałam zjeść ciastko, które jest tam w menu i nie jest też tanie... Przecież nie siedziałabym tam 3 dni. Przychodzi pani manager i mówi, że jak nie zjemy obiadu, to nie usiądziemy. Nie polecam traktowania ludzi jak psów. Nie tędy droga. Nie wszystkich stać na obiad w Warszawie. Trzeba ludzi traktować z szacunkiem. Dlaczego jest taka dyskryminacja? Ja wam tego nie popuszczę. To jest wstyd, żeby restauratorzy postępowali w ten sposób - mówiła w nagraniu.

Oczywiście skontaktowaliśmy się z miejscem opisanym przez Goździalską, ale do chwili publikacji nie uzyskaliśmy komentarza. Monika zapowiedziała natomiast, że ma jeszcze kilka restauracji, o których chętnie opowie. Restauratorzy powinni się bać?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(679)
WYRÓŻNIONE
Anet
4 miesiące temu
Ma rację, poprzewracało się w d…. Narzucanie klientom co mają jeść jest skandaliczne.
Xtz
4 miesiące temu
Kto to? Czy ona siedzi w majtkach?
Yoyo
4 miesiące temu
Też ostatnio zostałem zapytany w restauracji o to czy zamierzam jeść czy pić. Bo jak jeść to zapraszają, duzo stolików jeszcze wolnych, ale jak na picie to niestety, nie ma wolnych miejsc przy żadnym z kilku stolików do tego wydzielonych.
absolutnie mó...
4 miesiące temu
Co to za celebryty co nie obżerają się kawiorem, owocami morza i zapijają się Dom Perignonem? 😂
Emerytka
4 miesiące temu
Lepiej napiszcie, jak inżynier-lekarz się masturbował w parku miejskim w Radomsku.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (679)
pytam
3 miesiące temu
Nie rozumiem dlaczego wszystkie celebrytki mają opuchnięte usta. Czyżby nadmiernie udzielały się analnie ?
Greta
4 miesiące temu
Poco to pokazują.
Karolina
4 miesiące temu
A typiara nie pomyślała, że inni klienci mają po prostu dosyć influ w przestrzeni publicznej? Często bywam na obiadach służbowych i naprawdę to jest męczące jak grupa takich atencjuszy wchodzi do renomowanych restauracji z telefonami albo kamerkami i zaczyna nagrywać sobie "stories". Większość z nich to jakieś bananowe, roszczeniowe dzieciaki bogatych rodziców, są niegrzeczni dla obsługi i innych klientów. Lubią też prowokować sytuacje, żeby później budować zasięgi w internecie. Takim zachowaniem często niszczą reputację danego miejsca, czasem życie innych ludzi. Po prostu nastały teraz jakieś dziwne czasy, a młode pokolenie chce mieć już wszystko teraz, natychmiast i uważają się za pępek świata.
Igfdyduc
4 miesiące temu
Kobieto, weź ty słownik otwórz! Błąd na błędzie. To też szacunek dla odbiorców! Wywrócić to się można na hulajnodze a popuścić jak do toalety daleko. Czego celebrytce naturalnie nie życzę.
Przyszedłem
4 miesiące temu
we Francji wczesnym popołudniem do prawie pustej knajpy. Byłem najedzony wiec chciałem zamówić drinka. Odmówiono mi miejsca przy stoliku ale sprzedano na wynos. Wypiłem na ławeczce obserwując knajpę. Jak zobaczyłem co się działo potem to zrozumiałem sens. Po chwili zaczęli tłumnie schodzić się na obiad. W 15min wszystkie miejsca zajęte a kelnerzy nie nadążali z przynoszeniem dań. Pomyślałem - musi tu być dobra kuchnia. Przyszedłem następnego dnia o 17tej do prawie pustej knajpy - chciałem zamówić coś obiadowego. Usłyszałem - sorry kuchnia już zamknięta, kucharza nie ma, możemy podać drinka. :) Takie to historie w kręgu kultury śródziemnomorskiej.
W krajach
4 miesiące temu
gdzie kultura kulinarna jest na najwyższym poziomie jak Francja, Hiszpania, Włochy itp - standardem jest, iż w porze obiadowej obsługiwani są ci, którzy zamawiają obiad. Na porę obiadową restauracja przygotowuje specjalną ekipę kucharzy i kelnerów oraz świeże produkty. W porządnych restauracjach Np. na porę śniadaniową są inni kucharze.
Żenua
4 miesiące temu
A kto to k jest?
Fuj
4 miesiące temu
No jak ta kelnerka śmiała nie wiedzieć kto zechciał zaszczycić swoją osobą tę restaurację! Przecież celebrytka przyszła a tu jakieś zasady! Ona chce i żadne zasady jej nie obchodzą.
Jedza
4 miesiące temu
Jezeli jest tak zle to powinni miec wydzielone 2,3,stoliki an male posilki . Naglosnic w mediach ,omijac przez tydzien jak ogien ,to i przepisy sie zmienia.
Karo
4 miesiące temu
Też miałam taką sytuację, chciałam zająć stolik 2 osobowy z widokiem na zatokę i wypić drinka plus coś zjeść. Byłam na Malcie z siostra. Zaproponowali mi stoliki usytuowane w najgorszych miejscach kiedy zapytałem o inne to powiedzieli że oni usadzaja i tam jest rezerwacja . Nie było napisane rezerwacja i zwróciłam na to uwagę a oni że tutaj tak jest e oni decyduja gdzie kto ma siedziec więc zrezygnowałyśmy bo to wyglądało.na rasizm w czystej postaci .
lol
4 miesiące temu
niech się nauczy odróżniać restaurację od cukierni...
Jeg
4 miesiące temu
Co za wulgarny glonojad. I te plastikowe truskawki w uszach. No nie wierze, ze takie wschodnio-przasne klimaty maja miejsce w ucywilizowanym kraju
Xyz
4 miesiące temu
Nie żebym był jakimś fanem tej Pani wręcz przeciwnie, ale… może jak nie chcą przyjmować klientów niech zrobią na wynos albo miejsca stojące. Dzisiaj przyszedłem na ciastko ale jak mi się spodoba i posmakuje, może następnym razem wpadnę z kilkoma przyjaciółmi na wieczorną biesiadę przy syto zastawionym stole i paru butelkach dobrego wina i piwa. Restauratorom się w głowie już miesza. Przyjdziesz duża grupa to źle bo dużo pracy i doliczają ekstra opłatę że obsługę, przyjdziesz mała też źle przyjdziesz na kawę i ciastko też źle.Tak się właśnie modelowo traci klientów, a później płacz bo knajpa upada, bo nikt nawet na szklankę wody nie chce przyjść. Na napojach i deserach zawsze jest największa marża i chyba restaurator o tym zapomniał
Bob
4 miesiące temu
Promocja g00fna
...
Następna strona