Monika Goździalska rozpoczęła karierę w show-biznesie od modelingu. Później zyskała rozgłos dzięki udziałowi w programach "Big Brother" i "Żony Warszawy". A ponieważ jest celebrytką wielu talentów, próbuje też swoich sił jako... pisarka.
Monika Goździalska zachwyca się swoją twarzą po liftingu brody
Celebrytka niejednokrotnie mówiła o swojej sympatii do medycyny estetycznej. Nie boi się wyliczać, jakie zabiegi już wykonała. Na liście poprawek znalazły się między innymi piersi i modelowanie ust. Niedawno pochwaliła się, że upiększyła sobie twarz permanentnymi piegami.
Monika Goździalska nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w tej sprawie. W ramach prezentu urodzinowego sprawiła sobie kolejny zabieg. Na Instagramie pokazała efekty liftingu brody zaledwie dzień po jego wykonaniu. Jadąc na zmianę opatrunków, rozprawiała o doznaniach, których doświadczyła w gabinecie.
Podczas zabiegu prawa strona, rzeczywiście, nie było to komfortowe. Mówi się, że lewa strona boli, a prawa mniej. Ale u mnie było tak, że lewa praktycznie w ogóle nie bolała. Tylko te wkłucia mnie bolały. Tutaj, jak robili, to prawie usnęłam. Trochę mam drętwe uszy, ale jest luz - relacjonowała ze szczegółami.
Jeszcze podczas wizyty u lekarza pochwaliła się efektami. A po wyjściu z gabinetu opowiadała dalej, zachwycając się zmianą.
Niektórzy pytają, czy to jest krótkotrwałe. Nie, bo to jest minilifting. (...) Ja dzisiaj wyglądam tak, że mogłabym iść do pracy, przykryć to włosami i nikt by nawet nie wiedział. Jest lekki dyskomfort, bo jakby nie było, to jest zabieg. To nie jest ostrzykiwanie, jakieś osocze, jakieś coś. Ale to była najlepsza decyzja, jaką mogłam zrobić i mega się z niej jaram, bo już widzę, jaka jest różnica - zachwycała się.
