Monika Kozakiewicz i Paweł Tyburski poznali się w pierwszej edycji programu Love Island i wszystko wskazywało na to, że połączyło ich prawdziwe uczucie. Po opuszczeniu show para chętnie zamieszczała wspólne zdjęcia na Instagramie, a nawet zdecydowała się na zrobienie pasujących tatuaży... Paweł wytatuował sobie na palcu literki "LO", a Monia "VE". Niestety ich wielkie "love" zakończyło się płaczem i oskarżeniami o zdradę.
We wtorek w nocy Kozakiewicz udostępniła na InstaStory screeny rozmowy dwóch mężczyzn, jak można było się domyślić jednym z nich był jej (eks) partner.
Jak nazywa się maść na grzyba na k*tasa? - dopytywał kolegi Tyburski.
Wchodzę pod prysznic. Oddzwonię. Clotrimazol. co żeś nawyrabiał? - odparł znajomy.
Zapobiegawczo. Po ostatniej szmacie coś mnie swędzi - wyznał Paweł.
A co r*chałeś?
Haha taka czarna, mała - odparł celebryta.
Później nagrał krótką wiadomość głosową, w której wyjaśniał, że podczas seksu z kobietą towarzyszył mu Piotrek (najpewniej chodzi o jego brata bliźniaka).
Najpierw ja, potem Piotrek, ona myślała, że to ja - dodał Tyburski opisując akt seksualny. Bardzo niepokojące jest to, że kobieta najwyraźniej nie wiedziała, z kim odbywa stosunek.
Gdyby tego wszystkiego było mało uczestnik Love Island dodał: Ja stary z tą Monią też skończę. Pi*rdolę. Ona też k*rwa ciężki człowiek jest.
Zobacz też: Odpicowani Monia i Paweł z "Love Island" pozują na ściance jak rasowi celebryci (FOTO)
Monika Kozakiewicz po kilku godzinach usunęła z InstaStories zrzut ekranu z rozmową mężczyzn. Skasowała też z profilu wszystkie wspólne fotki z partnerem. Nie dodała żadnego komentarza, uznając najwyraźniej, że dowody zdrady mówią same za siebie.
Do sprawy odniósł się za to zapłakany Tyburski. Celebryta kajał się na Instagramie, twierdząc, że popełnił "błąd życia".
Słuchajcie, nagrywam tą relację bo właśnie zawalił mi się mój cały świat przez moją głupotę i chciałbym po prostu was ostrzec, żebyście nie popełniali mojego błędu i żebyście szanowali i kochali to co macie. I doceniali to przede wszystkim. Bo głupi, mały błąd lub większy może spowodować, że to stracicie na amen i może być to wasz błąd życia po prostu. Pilnujcie się ludzie i dużo miłości wam życzę. Nagrywam to dlatego, że nas i Moni nie ma już, nie ma dlatego, że to ja odstawiłem numer jakiś czas temu, to powróciło do mnie i chcę wam pokazać, że nie ma kozaka na takie coś. Trzeba szanować wszystko co macie. Nie wstydzę się tego, że teraz płaczę, bo nie wstydzę się tego, że w końcu pokochałem kogoś całym sercem i po prostu odpowiadam za jakiś błąd z przeszłości - stwierdził Paweł.
Nie chcę ukrywać tego, bo uważam, że takie zachowania zasługują na potępienie. Zachowałem się jak ch*j i za to odpowiadam i dlatego jeszcze raz przestrzegam was przed tym, że jeżeli kochacie kogoś bardzo mocno, to nie odpie*dalajcie numerów - wyznał.
Uwierzcie mi, że jak śmiałem się z tego, że rozstania na Instagramie... Tak sam dzielę się z wami czymś z czego możecie brać lekcję. Tak jak pierwszy raz się zakochałem i otworzyłem, tak samo muszę wam powiedzieć czego nie robić i chcę być przestrogą, bo utrata kogoś to jest straszna rzecz. Cieszę się, że nie wstydzę się pierwszy raz w życiu swoich emocji, dzieląc się nawet z ludźmi których nie znam, ale mam tak silną potrzebę, żeby to z siebie wyrzucić, że to po prostu robię tu. Nie jestem chojrakiem, który wojuje na mieście, tylko jestem chojrakiem, który potrafi dać kobiecie miłość i nie spi*rdolić tego. Teraz cieszę się, że mimo tego, że coś straciłem, to jestem mądrzejszy o tą lekcję i wiem, którą drogą iść. Ja zrobiłem bardzo głupi błąd, za który odpowiem surowo - dodał.
Myślicie, że zdradzona Monika będzie poruszona jego łzawymi tłumaczeniami?