Program Love Island. Wyspa miłości nieoczekiwanie stał się hitem Polsatu i taśmą produkcyjną trzecioligowych celebrytów, którzy walczą teraz o uwagę widzów już jako influencerzy. Podobnie jak w przypadku konkurencyjnych formatów, miłość pod okiem kamer znajduje zaledwie garstka z nich, a potencjalnie zwykle niestety nie wytrzymują próby czasu.
Jeszcze do niedawna, ku zaskoczeniu fanów Love Island, w związku trwali Monika Kozakiewicz i Paweł "maść na grzyba" Tyburski. Im też się jednak nie poszczęściło, a idealny związek rozsypał się jak domek z kart po tym, jak była uczestniczka show przyłapała swojego chłopaka na zdradzie. Od tego czasu byli ukochani realizują się w mediach już w pojedynkę.
Sama Monika ma jednak powody do zadowolenia, bo w sieci obserwuje ją pokaźne grono 276 tysięcy fanów, którzy wspierają jej medialne poczynania. Jako aspirująca celebrytka Kozakiewicz zdecydowała się też jakiś czas temu na operację powiększenia biustu, którą relacjonowała na Instagramie. Co prawda niegdyś podchodziła do sprawy z dystansem, jednak najwyraźniej uznała, że "złoty dotyk" chirurga jest jej niezbędny.
Od tego czasu Monika jeszcze chętniej chwali się kolejnymi sesjami, w którym podkreśla nowo nabyte walory. Niedawno influencerka opublikowała zdjęcie, na którym spogląda w obiektyw odziana w kusą, asymetryczną sukienkę. Jednocześnie nie zabrakło też inspirującego wpisu, tym razem na temat bycia "inną wersją siebie".
Wiesz, że nie każdy poznaje tę samą wersję Ciebie? Ciekawa jestem, z jakiej Ty mnie poznałeś... Jedno jest pewne. Obie wersje są poprawne - dzieliła się życiowymi mądrościami z fanami.
Niestety nie wszyscy są zachwyceni jej metamorfozą. Jedna z internautek wykorzystała bowiem okazję, aby zarzucić Monice hipokryzję. Podczas pobytu w programie aspirująca celebrytka była bowiem znana z tego, że podchodziła do sprawy swojego biustu z dużym dystansem. Od tego czasu zmieniła jednak zdanie i postanowiła poddać się operacji.
A w "Love Island" mówiłaś, że nie chcesz takich dużych piersi, jak masz teraz. Chciałaś większe, ale nie aż tak. Jednak moda i kompleksy zrobiły swoje... - krytykowała "fanka".
Co ciekawe, Monika co prawda dostrzegła komentarz internautki i wystosowała odpowiedź, jednak nie weszła z nią w polemikę. Influencerka zamiast budowania argumentów skupiła się bowiem na nazwie użytkowniczki, a dokładnie na jej pierwszym członie. Tym samym pozwoliła sobie na drobną złośliwość.
Nana na na na - napisała jedynie Kozakiewicz, jednak obserwujący najwyraźniej zrozumieli jej intencje.
Satysfakcjonująca odpowiedź?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!