Nie od dziś wiadomo, że Monika Miller potrafi skupić na sobie uwagę. Influencerka nie boi się mieć własnego zdania i chętnie dzieli się nim z internautami. Niedawno 26-latka opublikowała fotkę, na której pozuje z wydętym brzuchem i opowiedziała o swojej chorobie.
Kolejny wpis 26-latka również dotyczył zdrowia. Monika Miller zdecydowała się jednak wypowiedzieć na temat szczepionek i tego, co mówią o nich celebryci.
Monika Miller o prawach osób LGBT. "Dziadek nie miałby wyboru. Musiałby zaakceptować mnie z dziewczyną"
Ponad 28 tysięcy zakażeń, ponad 400 zgonów… To liczby tylko z dzisiaj. Od początku pandemii zmarło ponad 80 tysięcy osób - to tak jak zlikwidować 2 miasta wielkości Żyrardowa - zaczęła. Czy to naprawdę w dalszym ciągu zbyt mało, żeby co niektórzy skretyniali celebryci przestali się odzywać? Czy jesteście w stanie wziąć odpowiedzialność za tych, którzy przez was się nie zaszczepią i umrą? Pewnie nie. (...). Nie będę jednak przykładała ręki do tego, co się dzieje i powiem wprost! Ludzie szczepcie się! Nie wierzcie ignorantom. Oni wielu rzeczy już byli w stanie się wyprzeć.
Miller wdała się w dyskusję z kilkoma obserwatorami, którzy nie wierzą w skuteczność szczepień. Podzieliła się smutną historią.
Moja pani doktor, która mnie wcześniej leczyła umarła tydzień temu. Nie chciała się zaszczepić - miała pacjentów nie zaszczepionych, którzy ją zarazili. Nie muszę patrzeć na liczby, skoro widzę, co się dzieje, jak przychodzę do szpitala - napisała.
W komentarzach internauci dziękowali Monice, że odważyła się wyrazić swoje zdanie na temat szczepionek.
Nareszcie ktoś miał odwagę to napisać. Wielkie brawa dla ciebie;
Wierzyć się nie chce, że w Polsce wciąż nie ma żadnych restrykcji, a rząd wciąż gada swoje, czyli jak źle jest w innych krajach;
Polubiłam cię jeszcze bardziej.
Uważacie, że celebryci powinni wypowiadać się w kwestii szczepień?
Czy kryzys w związku Deynn i Majewskiego to tylko medialna ustawka?