O Monice Mrozowskiej pisze się głównie w kontekście jej dość złożonej sytuacji rodzinnej. Celebrytka doczekała się czwórki dzieci, z czego córki Karolina i Jagoda pochodzą z małżeństwa z Maciejem Szaciłło, jej starszy syn Józef to owoc związku z Sebastianem Jaworskim, z kolei relacja z Maciejem Auguścikiem-Lipką zaowocowała narodzinami jej najmłodszego potomka, małego Lucjana. Miłość z ostatnim partnerem również nie przetrwała próby czasu i na początku roku przeszła do historii.
Dość rzadko spotykany w show biznesie przypadek niejednokrotnie był tematem dyskusji w sieci, a Monika musiała mierzyć się z nieprzychylnymi komentarzami padającymi pod jej adresem. Rozżalona aktorka jest zdania, że "dostaje jej się za bycie samodzielną matką".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatnio ekspertka od parentingu zorganizowała "lajwa", w którym o rodzinie patchworkowej dyskutowała z żoną swojego byłego męża, Karoliną Szaciłło. Okazuje się, że o ile dziś aktorka i eko-infuencerka mogą służyć za przykład jak powinny wyglądać stosunki byłej i obecnej żony, jeszcze kilka lat temu ich relacje były dalekie od poprawnych.
Narobiliśmy dużo zamieszania - przyznała Monika. Ja uważam, że ty zrobiłaś super rzecz. Dla mnie najcenniejszą informacją zwrotną było to, co powiedziały moje dziewczyny, które miały okazję cię poznawać. I ja sobie pomyślałam, że inna informacja nie jest mi potrzebna. Moje córki mi powiedziały, że cię polubiły. (...) To był dla mnie prezent od losu.
Pojawiła się zazdrość, ale później pokochałam dziewczyny - odparła Karolina. (...) Ja na jakimś poziomie miałam poczucie winy, że ja weszłam w ten układ i pojawiłam się w życiu ich taty (...) Było we mnie poczucie winy, że w jakiś sposób zabrałam dzieciom tatę. To było totalnie irracjonalne.
Co ciekawe, to Mrozowska była tą, która pierwsza postanowiła wyciągnąć do swojej "następczyni" rękę, jednak jej wysiłki spotykały się z oporem Karoliny.
Nie mogę powiedzieć, że mi nie było przykro kiedy ja wychodziłam z tą inicjatywą, żebyśmy zrobili coś wspólnie, a z twojej strony słyszałam, że nie jest to najlepszy moment, ale za każdym razem myślałam sobie, że okej, nic na siłę - przyznała Mrozowska.
Jak macie możliwość, to wskakujcie w patchwork - zażarowała na koniec Karolina.
Chcąc rozwiać wszelkie nurtujące jej fanów wątpliwości, po "lajwie" celebrytka zorganizowała jeszcze serię pytań i odpowiedzi. Na pytanie, jak to się dzieje, że tak dobrze funkcjonują w patchworku, odparła:
To są lata pracy. Ale tyle niesie to ze sobą korzyści, że warto włożyć ten wysiłek. Przede wszystkim... "gadamy" ze sobą, nawet jak mamy odmienne zdania. Nie zawsze jest różowo, ale zawsze warto chociaż próbować.
Na dowód swoich słów Szaciłło zamieściła na swoim profilu instagramowym zdjęcie przedstawiające jedną, wielką familię w pełnym składzie. Fotografii towarzyszył obszerny wpis, w którym eko-influencerka zachwalała taki model rodziny.
Kochani w zeszłą sobotę rozmawiałyśmy z Moniką o naturalnej pielęgnacji - zaczęła. Jednak częściej niż o oleje, pytaliście o... patchwork. My nasz "szyjemy" od prawie 10 lat. I powiem Wam, że gdyby ktoś 12 lat temu powiedział mi, że będę dzisiaj jedną z bohaterek tego pod wieloma względami wyjątkowego i pięknego (choć mało ostrego) zdjęcia, to nie uwierzyłabym. Życie pisze jednak niespodziewane i najlepsze scenariusze. A ta historia, którą wspólnie na wiele głosów opowiadamy, którą często nieporadnie "zszywamy", jest idealnie dobrana do naszych potrzeb. Skrojona na naszą miarę. Pomaga nam iść do przodu. Wzrastać. Krok po kroku. "Kawałek po kawałku" akceptować i kochać w pierwszej kolejności siebie. A następnie rozszerzać tę miłość na najbliższych, na dzieci.
W końcu brać odpowiedzialność za to co w nas piękne i mniej piękne - kontynuowała. Za to co uwiera i gniecie. A po latach wzrastania, kroczenia, szycia, obserwowania, kochania, a czasami złoszczenia się i uciekania, można przejść się z tą cudną, choć wydawałoby się nieporadnie "uszytą" patchworkową rodziną na spacer. Można pokarmić wiewiórki i zjeść gofra. A gdzieś między gofrem i wiewiórkami można poczuć wsparcie. Może zrobić się nam ciepło (choć na zewnątrz mroźno) i przyjemnie - zakończyła.