Robert Kupisz był niedawno gościem w podkaście Żurnalisty. Projektant wspominał dawne czasy, m.in. okres, kiedy pracował jako fryzjer. Okazuje się, że doświadczył w przeszłości nietypowej sytuacji, w którą zamieszana była Monika Olejnik.
Dawny stylisty fryzur uczestniczył w przygotowaniu dziennikarki do sesji okładkowej. Podczas układania włosów zauważył wystającej cztery kosmyki. Kupisz zasugerował, że je przytnie.
Jeszcze wtedy robiłem ją na okładkę. No i miała te włosy z tyłu, tak jakoś wycieniowane i były takie cztery włosy, które po prostu tam wystawały. "Monika obetnę cię, wyrównam ci te końcówki, to będziesz miała je zdrowsze" - powiedział.
Monika Olejnik chciała "wsadzić do więzienia" Roberta Kupisza
Ku zdziwieniu Roberta, Olejnik zareagowała nietypowo i zaczęła mieć do niego "pretensje".
Ciachnąłem, a Monika, że ona ma te włosy za krótkie, że idzie do telewizji, a tutaj jej brakuje tych czterech centymetrów - dodał
Dziennikarka obróciła wszystko w żart i "groziła" fryzjerowi, że "wsadzi go do więzienia".
Zaczęła żartować: "ja cię do więzienia wsadzę". To był taki żart. Później był program o mnie i ona rzuciła tym dowcipem "Tak mnie obciął, że chciałam go do więzienia wsadzić" opowiadał.
Choć całe zajście ewidentnie miało charakter humorystyczny, to Kupisz zdradził, że Olejnik rzeczywiście "była zdenerwowana" z powodu utraty wspominanych wyżej włosów.
Zaskoczeni?