Monika Olejnik już od kilku dekad gości w swoich programach i audycjach przedstawicieli wszystkich opcji politycznych. Dziennikarka słynąca z ostrego języka i zadawania często niewygodnych pytań jest gospodynią "Kropki nad i", jednego z najważniejszych punktów ramówki TVN24. Nie zrezygnowała z prowadzenia autorskiego cyklu publicystycznego nawet w obliczu trudnej diagnozy, jaką kilka miesięcy temu usłyszała od swojego lekarza.
W połowie maja Olejnik przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych informację o przebytej operacji wskutek wykrytego u niej raka piersi. Już kilka tygodni później zaczęła ponownie pojawiać się na branżowych eventach. Obecnie bawi się z wieloletnim ukochanym, Tomaszem Ziółkowskim, na 4-dniowym Top of The Top Festival emitowanym na antenie jej stacji-matki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Olejnik o pierwszej reakcji na chorobę i powrocie do zdrowia
Dziennikarka gościła na organizowanej w środowe południe prezentacji jesiennej oferty programowej TVN-u. Jak zawsze wystylizowana 68-latka opowiedziała w rozmowie z reporterką Pudelka, Simoną Stolicką, jaka była jej pierwsza reakcja na wieść o zdiagnozowanym nowotworze.
Oczywiście, że to było dla mnie szokiem, jak się dowiedziałam. Teraz jest już dużo lepiej, ale jestem strasznie zadowolona z tego powodu, że dużo dziewczyn poszło się przebadać. Lekarze mi mówili, że nastąpiła taka fala po tym, jak napisałam - przyznała z dumą.
Monika Olejnik osiągnęła swój cel, zachęcając panie do profilaktyki i regularnego poddawania się badaniom. Podkreśliła też, że odnalazła w sobie jeszcze więcej siły po powrocie do czynnego uprawiania sportu.
Czuję się dobrze. Minęły 4 miesiace od mojej operacji. Po 3 miesiącach mogłam biegać - zaznaczyła zwolenniczka zdrowego stylu życia.
Prowadząca program "Kropka nad i" dodała też, że otrzymała blisko 30 tysięcy wiadomości po publikacji poruszającego wpisu na Instagramie. Wsparcie ludzi bylo dla niej olbrzymią motywacją i motorem napędowym.
ZOBACZ TEŻ: Monika Olejnik opublikowała poruszający post o swojej walce z nowotworem: "Każda minuta była ważna"