Monika Ordowska zyskała popularność głównie za sprawą skandalu obyczajowego, którego była główną bohaterką. Była partnerka Piotr Zelta wmawiała aktorowi, że jest ojcem jej dziecka, choć okazało się, że latorośl jest owocem romansu z modelem - Rafałem Sieradzkim.
Po tym jak testy DNA raz na zawsze rozwikłały kwestię ojcostwa, Zelt wylądował na terapii, a Ordowska kupiła bilet do USA. W Stanach dość szybko poznała kolejnego mężczyznę, który zawrócił jej w głowie i zdecydowała się wziąć z nim ślub. Jest nim multimilioner - Kevin Rudeen.
Para właśnie świętuje trzecią rocznicę związku, co skłoniło ich do romantycznych wynurzeń i zamieszczenia na Instagramie wspólnych zdjęć. Na każdej fotografii widać, że Kevin i jego ukochana "modelka" lubią przepych i luksus. Ordowska, składając mężowi życzenia, wprost przyznała, że jest mu wdzięczna za to, że podwyższył standard jej życia.
Mam najlepszego męża, jakiego mogłabym sobie wymarzyć. Taki, który myśli bardziej o mnie niż o sobie, kocha i troszczy się o nasze dzieci, ma pasję, która jest na trzecim miejscu (tak, mówię o wyścigach i tak są one na trzecim miejscu), ciężko pracuje, aby uczynić nasze życie lepszym, spełnić wszystkie moje marzenia i pomóc wielu ludziom. Mam szczęście dzielić swoje życie z niesamowitą osobą i moim najlepszym przyjacielem już od 3 lat i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Kocham Cię kochanie i nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co jeszcze przyniesie nam przyszłość… - napisała.
Celebrytka pokazała m.in. fotkę, na której siedzi na kolanach męża w prywatnym odrzutowcu. Urocze?