Po rozstaniu ze Zbigniewem Zamachowskim Monika Richardson szybko wzięła się w garść. Pozwoliła byłemu zabrać rzeczy, posprzątała po nim dom, kupiła nowy obraz do salonu i zaczęła nowe życie.
I choć urażona duma na pewno jej dokuczała, bo okazało się, że mężczyzna, z którym dzieliła życie, wyfrunął z klitki na Żoliborzu wprost w ramiona koleżanki z pracy (przypomnijmy: Zakochani Zbigniew Zamachowski i Gabriela Muskała jadą po premierze do lokum aktora, gdzie spędzają razem noc (ZDJĘCIA), Monika przepracowała zniewagę i z uniesioną wysoko głową oznajmiła, że ona również znalazła szczęście u boku nowego mężczyzny.
Faktycznie, przy Konradzie Wojterkowskim Richardson rozkwita. Zadbana i tryskająca energią pozwoliła sobie na moment wrócić do tematu byłego już wkrótce męża.
I tak na profilu celebrytki pojawił się post, w którym Richardson, broniąc honoru byłego partnera, dyskretnie wbija mu kilka szpil.
Dzisiaj bardzo "business", bo mam prośbę i chciałabym, żebyście potraktowali ją poważnie - zaczyna Monika, pozując do zdjęcia w kremowym garniturze, idealnie uczesana i profesjonalna.
Wiem, że mój wkrótce już były mąż nie ma ostatnio najlepszej prasy. Mówiąc delikatnie. Jego nieszczęsny romans z koleżanką aktorką też nie jest przez Was najlepiej odbierany - zauważa Monika. Trudno, jak sobie pościelił, tak się wyśpi.
Następnie Richardson przywołuje okrutne komentarze, jakie czyta w sieci pod adresem swego "eks" i prosi o zaprzestanie wyzywania Zamachowskiego.
To jednak nie zmienia faktu, że należy do niego 10 lat mojego życia, a przez 6 lat nosiłam jego nazwisko. Dlatego proszę, nie nazywajcie go ziemniakiem, kurduplem, konusem, czy jak Wam się zdarzało, spoconym wieprzem - prosi Monika i pobłażliwie dodaje: Niech sobie żyje szczęśliwie z pianinem, obrazem księcia Bulby i regałami z Ikei.
Przepracowałam już jego wyprowadzkę i jego podziękowania za nasze 10 lat ("Monika tak bardzo chce pomóc, że aż przeszkadza"). Dopóki nie będzie chciał zabrać moim dzieciom i mnie mieszkania, w którym żyjemy, nie mam już do niego nic. Niech każdy żyje tak, jak umie i tak, jak chce. Peace & love - kończy swój wpis.
Myślicie, że Zbyszek ucieszy się z takiej strategii obrony jego honoru?
.