Ten rok okazał się być dla Moniki Richardson wyjątkowo udany. Nie dość, że dziennikarka zakończyła (jak się później okazało) mocno toksyczną relację ze Zbigniewem Zamachowskim i odnalazła godnego następcę po aktorze w postaci zadłużonego producenta, Konrada Wojterkowskiego, to jeszcze mogła liczyć na wzmożone zainteresowanie mediów. Nowy ukochany nie potrafi jednak powstrzymać celebrytki od publicznego wbijania byłemu kolejnych szpil.
Dziś Monika rozkwita u boku nowego partnera, który pomógł jej "odzyskać wiarę w mężczyzn". Mimo to Richardson zdecydowała się zadbać o higienę psychiczną i udać się na terapię, czym naturalnie podzieliła się z instagramowiczami.
Koniec roku obfitującego w życiowe perturbacje skłonił Monikę do autorefleksji i podsumowań, które zagościły na łamach najnowszego numeru "Twojego imperium". 49-latka oceniła, że mimo bólu, kompromitacji i poczucia odrzucenia, którego doświadczyła, w ostatecznym rozrachunku rozwód okazał się dla niej błogosławieństwem.
Paradoksalnie zakończenie małżeństwa wyzwoliło we mnie pokłady decyzyjności i kreatywności, jakich nie miałam przez ostatnie dziesięć lat. Przypuszczalnie dlatego, ze w związku grałam drugie skrzypce - przyznała w rozmowie z tygodnikiem.
Dziennikarka przekonuje, że do samego końca małżeństwa zabiegała o to, by pogodzić różnice z Zamachowskim. Twierdzi też, że długo przymykała oko na jego skok w bok. W końcu Zbyszek podjął decyzję o porzuceniu Moniki, za co ta do dziś nie doczekała się przeprosin.
Bardzo go kochałam i wielkodusznie postanowiła wybaczyć mu zdradę (...). Mężczyźni rzadko umieją przepraszać. Może boją się żyć z poczuciem winy, że nawalili? U mojego wkrótce już byłego męża mechanizm wyparcia zawsze działał be zarzutu. Jestem pewna, że jeszcze nie raz usłyszę, że byłam nieznośna i zła - powiedziała.
Matka 20-letniego Tomasza i 16-letniej Zofii wspomniała też o stosunkach łączących ją z dziećmi Zbyszka (a raczej ich braku). Okazuje się, że - wbrew pozorom - aktor również nie dogadywał się z pociechami dziennikarki. I to delikatnie mówiąc...
Z dziećmi Zbyszka nie zagrało, a on sam nie znosił obecności moich dzieci (...). Wydawało mi się, że mając czwórkę dzieci, będzie wiedział, co to znaczy: dzieci w domu. Niestety, nie wiedział. A Tomek i Zosia przeszli traumę - dodała.
Formalnie Richardson wciąż jest małżonką aktora, a 49-latka wcale się nie pali do tego, by ten fakt uległ zmianie.
Nie spieszę się do czwartego małżeństwa. Chyba że kolega Zamachowski będzie miał ochotę wziąć ślub. Wtedy spotkamy się w sądzie - podsumowała.
Monika pozwoliła sobie też na pianie peanów pod adresem Wojterkowskiego, który - w przeciwieństwie do "niektórych mężów" - nie jest "śliwką fałszywką".
Jest do bólu uczciwy, lojalny i otwarcie komunikuje problemy. Z nim nie ma tematów tabu ani żadnych trudnych kwestii, które w innych związkach zamiotłoby się pod dywan. Konrad nie jest śliwką fałszywką, czego nie mogę powiedzieć o niektórych moich mężach - oceniła.
Też chcielibyście zobaczyć minę Zbyszka Zamachowskiego podczas lektury wywiadu z Moniką?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!