Miniony rok niespodziewanie zaowocował końcem miłości Moniki Richardson (jeszcze do niedawna Zamachowskiej) i Zbigniewa Zamachowskiego. W marcu aktor pod osłoną nocy zabrał swój dobytek z "klitki na Żoliborzu" i rozpoczął życie u boku koleżanki po fachu, Gabrieli Muskały. Monika również nie marnowała czasu i zaczęła układać sobie życie z Konradem Wojterkowskim. Choć nowy ukochany pomógł ponoć celebrytce "odzyskać wiarę w mężczyzn", ta wciąż dość chętnie wspomina nieudane małżeństwo ze Zbyszkiem - na przykład subtelnie wypominając mu zdradę czy "broniąc" jego honoru na Instagramie.
Niedługo po rozstaniu Monika Richardson postanowiła zrezygnować z nazwiska Zbyszka, które nosiła przez prawie dekadę. Jak przyznała, chciała tym samym rozpocząć całkiem nowy etap w życiu. Przy okazji nie zapomniała również podkreślić, że nazwisko "Zamachowska" nie budzi już u niej najmilszych skojarzeń. Ostatnio celebrytka postanowił powrócić pamięcią do zmiany danych w dowodzie w rozmowie z serwisem Newseria Lifestyle.
Richardson nie ukrywała, że porzucenie nazwiska męża było dla niej kwestią "oczywistą" - nie tylko nie jest już w związku z Zamachowskim, lecz nie utrzymuje z nim żadnych kontaktów. Dodatkowo bycie Moniką Richardson jest dla niej całkiem dużym udogodnieniem w sprawach zawodowych. Wygląda na to, że takie nazwisko brzmi po prostu nieco bardziej "światowo".
Zobacz również: Monika Richardson zablokowała Zbigniewa Zamachowskiego?! "NIE MAMY KONTAKTU, tak wyszło"
Poprzedniego nazwiska używałam, dlatego że byłam z moim mężem. Natomiast w momencie, gdy przestaliśmy być razem, a nawet przestaliśmy się kontaktować, to używanie tego nazwiska nie ma żadnego sensu. A nazwisko Richardson lubię, zresztą nie ukrywam, że przy prowadzeniu takiego biznesu jak szkoła językowa to nazwisko nie przeszkadza - przyznała celebrytka.
Tuż przed końcem 2021 roku Richardson udzieliła wywiadu magazynowi "Twoje Imperium", w którym zapewniała, że rozstanie ze Zbyszkiem było dla niej niemal błogosławieństwem, a nawet wyzwoliło w niej "nowe pokłady kreatywności i decyzyjności". Nie szczędziła też komplementów nowemu ukochanemu, który jej zdaniem "nie jest śliwką fałszywką". Monika poruszyła też temat nowego związku w rozmowie z Newserią. Celebrytka nie ukrywała, że w życiu nieustannie podąża za szczęściem i obecnie jest całkowicie spełniona. Nowy wybranek sprawia bowiem, iż codziennie budzi się i zasypia z uśmiechem na twarzy.
Jestem osobą chorobliwie szczęśliwą i też taką dążącą do szczęścia. Jeżeli jestem w sytuacji, która nie generuje codziennego poczucia szczęścia, to po prostu wychodzę z tej sytuacji. Teraz jestem w takiej sytuacji, która sprawia, że wstaję rano z bananem na twarzy i kładę się wieczorem z może bardziej refleksyjnym, ale też uśmiechem. Dopóki tak jest, to nie zamierzam już nic w moim życiu zmieniać - podkreśliła.
Myślicie, że Zbyszek cieszy się jej szczęściem?
Jakie DM-y dostajemy od celebrytów?