W życiu Moniki Richardson i Zbigniewa Zamachowskiego nie brakowało ostatnio gruntownych zmian. Po tym, jak aktor wyprowadził się z zamieszkiwanej przez parę "klitki na Żoliborzu", ich małżeństwo teoretycznie przeszło do historii. Teraz natomiast czeka na nich część praktyczna, czyli sprawa rozwodowa i podział majątku.
Nie jest tajemnicą, że u Moniki Richardson i Zbigniewa Zamachowskiego ostatnio dużo się dzieje. Oboje realizują się już u boku nowych partnerów, którzy najwyraźniej lepiej rozumieją ich potrzeby. Podczas gdy aktor unika mediów jak ognia i układa sobie życie u boku Gabrieli Muskały, dziennikarka coraz chętniej gości na powracających po przerwie ściankach i imprezach branżowych z Konradem Wojterkowskim.
Nie zmienia to jednak faktu, że parę czeka szereg formalności, o czym życzliwie przypomina "Super Express". Jak czytamy na łamach dziennika, Monika i Zbyszek są już po wstępnych spotkaniach z prawnikami, a jedną z kwestii spornych w temacie podziału majątku może być właśnie warta pół miliona złotych "klika na Żoliborzu". To w niej pomieszkiwali, gdy Monika sprzedała willę na Wilanowie, za którą podobno tęskni do dziś.
Wtedy nie było jednak innego wyjścia, bo, jak przypomina tabloid, za pieniądze ze sprzedaży domu pomagała Zbyszkowi w spłacaniu wysokich alimentów, które aktor musiał łożyć na czwórkę swoich dzieci. Teraz przedmiotem negocjacji przy podziale majątku będzie więc właśnie zakupione wtedy mieszkanie, którego Monika z pewnością nie odda bez walki.
Córka Moniki ma jeszcze trzy lata do matury, a jej syn być może nigdy nie będzie w stanie mieszkać sam. To mieszkanie jest dla niej bardzo ważne. Ma więc nadzieję, że Zbyszek zachowa się z klasą i nie wyrzuci ich na bruk, żądając natychmiastowej spłaty połowy mieszkania - martwi się osoba z otoczenia pary w rozmowie ze wspomnianym dziennikiem.
Tabloid skontaktował się też z samą Moniką, która, zapewne ku zdziwieniu wielu, odmówiła komentarza w tej sprawie. Zapewniła jednak, że "klitka na Żoliborzu" to jej miejsce na ziemi i wcale nie planuje przeprowadzki do nowego partnera, Konrada Wojterkowskiego. Mówi też, że nie chce zmieniać miejsca zamieszkania ze względu na dzieci.
Wrosłam już i bardzo wkręciłam się w mój ukochany Żoliborz, od czterech lat działam społecznie w zarządzie mojej spółdzielni. Walczymy teraz o dofinansowanie projektu "Ławeczka" na naszym podwórku. Kocham tu być i nie chciałabym narażać dzieci na kolejną przeprowadzkę - wyznała Monika.
Myślicie, że jednak uda im się dogadać?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!