Praca w mediach staje się coraz bardziej niepewnym źródłem zarobku. W trudnym położeniu zawodowym znajduje się obecnie wiele gwiazd telewizji publicznej kojarzonych z poprzednim zarządem. Pomimo licznych transferów, jakie z uwagą obserwujemy od kilku miesięcy, spora liczba dziennikarzy wciąż ma spory problem z zagrzaniem miejsca na dłużej u konkurencji.
ZOBACZ: Tomasz Wolny pożegnał się z TVP. Jego żona komentuje: "WSPÓŁCZUJĘ temu, kto miałby cię zastąpić"
Prezenterzy, którzy jeszcze do niedawna witali widzów na szklanym ekranie, szukają alternatywnych form zarobku. W odróżnieniu od wielu swoich kolegów po fachu trudniących się konferansjerką, Monika Richardson podjęła decyzję o rozkręceniu własnego biznesu. Od 3 lat jest właścicielką szkoły językowej mieszczącej się na warszawskiej Ochocie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Richardson wysoko się ceni
Dawna prowadząca show "Europa da się lubić" posługuje się biegle dwoma językami obcymi, których można nauczyć się w jej szkole. W czasach studenckich pracowała jako anglistka w jednej ze stołecznych szkół. Poza tym może pochwalić się tytułem magistra iberystyki, choć póki co nie zdarzyło jej się jeszcze prowadzić lekcji języka hiszpańskiego.
Monika Richardson zatrudniła w tym celu kilku zawodowych lektorów. Pomimo innych obowiązków sama również od czasu do czasu spotyka się z kursantami w ramach indywidualnych zajęć. W rozmowie z Pomponikiem przedstawiła cennik swoich usług.
Jeżeli to są lekcje indywidualne, to musisz się liczyć z wydatkiem rzędu 100 zł za godzinę zegarową. Czasami trochę mniej, czasami trochę więcej. Jeżeli to jest mała grupa, to od razu te ceny spadają. (...) U mnie lekcje są dużo droższe - 200 zł godzina zegarowa. Ja to robię świadomie. Mam tyle na głowie w tej chwili w związku z "Richardson Talk", będę się również w telewizję dla ludzi 50+, że nie mam czasu uczyć. W związku z tym uczę tylko tych, którzy są absolutnie w desperacji i mówią: "Zrobię wszystko pani Moniko, proszę mnie tylko przyjąć, to trzy miesiące i ja będę mówić po angielsku" i ja odpowiadam: "Ok, dobra, umawiamy się na te 200 zł za godzinę za lekcje indywidualne" - zdradziła, przy okazji wspominając o swoim powrocie do świata telewizji.
Chcielibyście mieć taką nauczycielkę?