Na początku maja Monika Richardson i jej były już partner, Konrad Wojterkowski, ogłosili, że po dwóch latach postanowili się rozstać. W obszernym wpisie tłumaczyli rozpad związku między innymi tym, że są "mocno poorani życiowo". Wojterkowski przyznał też, że w budowaniu relacji utrudnieniem były jego długi.
Moja skomplikowana sytuacja finansowa z bagażem braku gotówki, czasem nawet "na bilet tramwajowy", na pewno nie pomogła - pisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Richardson odpowiada na wsparcie fanów
Instagramowy profil Moniki Richardson zasypały komentarze zasmuconych internautów. Fani nie ukrywają, że kibicowali jej związkowi i są zaskoczeni jego rozpadem.
Chciałabym, żeby to było prima aprilis. Nie znam żadnego z Państwa osobiście, ale tak bardzo Wam kibicowałam! Patrzyłam na Was i myślałam, że trafiliście na swoje przeznaczenie. Bardzo mi przykro. Po prostu się pobeczałam - napisała jedna z obserwatorek Richardson.
Celebrytka nie zostawiła emocjonalnego komentarza bez odpowiedzi.
Proszę nie płakać. Życie daje nam dokładnie to, co powinniśmy przeżyć - odpisała dyplomatycznie.
Monika Richardson komentuje rozstanie na Instagramie
Podobnych komentarzy jest więcej. Wygląda na to, że Richardson i Wojterkowski byli cichą power couple polskiego show biznesu. Ich obserwatorom jest naprawdę smutno, ale okazują przy tym wsparcie i wyrozumiałość. Dziennikarka odpowiada na niektóre komentarze, na inne reaguje emotikoną serca.
Dobrze, że był ten związek, kiedy wszystko inne się zawaliło - napisała fanka.
Lepiej sama bym tego nie ujęła - odpisała Richardson.
Jeden z obserwatorów Moniki żartobliwie (a może i na poważnie?) nawiązał do rozpadu związku, proponując jej relację.
Jestem chętny, by zostać Twoim nowym partnerem - napisał.
Uprzejmie dziękuję za akces - odpowiedziała krótko.
Dziennikarka i biznesmen zapowiedzieli, że nadal planują się przyjaźnić.
Wam też smutno z powodu ich rozstania?