Monika Richardson i Zbigniew Zamachowski zaczęli spotykać się, gdy aktor był jeszcze związany z Aleksandrą Justą. Temat związku dziennikarki i gwiazdora kina rozgrzewał kolorowe portale do czerwoności i od początku wywoływał sporo kontrowersji. Para stanęła na ślubnym kobiercu w 2014 roku, a ich małżeństwo zakończyło się siedem lat później w atmosferze skandalu. Była gospodyni programu "Europa da się lubić" zasugerowała w jednym z wywiadów, że jej trzeci mąż miał dopuścić się zdrady. Obecnie Zbigniew jest związany z Gabrielą Muskałą, natomiast Monika jeszcze kilka miesięcy temu spotykała się z Arturem G. Choć od rozwodu z Zamachowskim minęło kilka lat, Richardson wciąż chętnie rozprawia w mediach na temat uczucia, które ich niegdyś łączyło.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Richardson nazwała Zbigniewa Zamachowskiego "największą miłością życia"
W czwartek w serwisie YouTube, na kanale "The Richardson Talk", ukazała się kolejna część rozmowy Tomasza Słodkiego z Moniką Richardson. Tym razem 52-latka opowiadała m.in. ze wzruszeniem o czasie dorastania i rzadkich spotkaniach z tatą. Przypomnijmy, że ojciec Moniki, Jerzy Pietkiewicz, zostawił rodzinę i wyjechał do Libii, gdy dziennikarka miała zaledwie dwa lata. Wkrótce rodzice gwiazdy ponownie się zeszli, a na świat przyszło ich drugie dziecko. Sielanka nie trwała jednak długo i zakończyła się rozwodem.
Prezenterka przyznała, że gdy związała się ze Zbigniewem Zamachowskim i czytała nieprzychylne komentarze na swój temat, wracały do niej wspomnienia z dzieciństwa, w którym zabrakło ojca. Wspomniała także o tym, jak ważną rolę w jej życiu odegrał trzeci mąż.
Bardzo mi taty brakowało, bardzo i nikt nie może zastąpić ojca. Dlatego tak mi było potem źle, jak zostałam "złodziejką mężów" i miałam taką świadomość codziennie, że czwórka dzieci Zbyszka jest bez ojca na co dzień (...). Myślę, że to nas zabiło na koniec dnia, bo Zbyszek Zamachowski był największą miłością mojego życia, nie mam żadnych wątpliwości - przyznała Monika Richardson.