"Pytanie na Śniadanie" dosyć niespodziewanie stało się najgłośniej komentowanym programem telewizyjnym w Polsce. Nie stoją jednak za tym kolejne zmiany w składzie prowadzących (przynajmniej na razie). Prawdziwą awanturę rozpętała szefowa śniadaniówki, która naubliżała części poprzedniej załogi.
Trzeba przyznać, że w świecie mediów rzadko padają tak bolesne epitety pod czyimkolwiek adresem. Najbardziej dotknięta w tej sytuacji mogła poczuć się Ida Nowakowska, która w rozmowie z Pudelkiem nie ukrywała zdziwienia zachowaniem Dobrzyńskiej, utrzymując, że kobieta do ostatniej chwili pochlebnie wypowiadała się na temat jej pracy. Jak dotąd nie doczekała się przeprosin, a w imieniu Dobrzyńskiej oczami musieli świecić przedstawiciele Telewizji Polskiej.
Monika Richardson surowo ocenia postępowanie szefowej "Pytania na Śniadanie"
Z oczywistych powodów obecni prowadzący poranne pasmo telewizyjnej Dwójki nabrali wody w usta. Zdecydowanie bardziej wylewni okazali się ich poprzednicy.
ZOBACZ TEŻ: Tomasz Wolny żegna się z TVP i uderza w nową szefową "PnŚ": "Wszystkich obraża, a widzom ubliża"
Monika Richardson, która w 2019 r. zrezygnowała z prowadzenia "Pytania na Śniadanie" po 6-letniej współpracy, zamieściła na Instagramie obszerny post, w którym już na samym początku zwróciła się do obecnej szefowej śniadaniówki.
Szanowna Pani Dobrzyńska, w takich sytuacjach składa się dymisję. Po cichu, bo to, co się stało, to wstyd. Szacunku do drugiego człowieka zapewne można się nauczyć, ale lepiej, gdy tę garstkę zasad moralnych mamy po prostu w sobie. Nie obraża się ludzi, dla których się pracuje. Nie wyrzuca się z pracy kobiety w ciąży. Nie obdarza się publicznie inwektywami ludzi, którzy tworzyli tę firmę przed panią. Dzisiaj przyszedł rachunek strat: wyniki oglądalności "Pytania na śniadanie". Bardzo proszę się ukłonić, przeprosić i wyjść, najlepiej razem z panem prezesem - ostro skomentowała.
Dziennikarka nie ukrywa rozczarowania przebiegiem zmian w TVP. Jej zdaniem powtórzono wszystkie możliwe błędy poprzednich zarządców.
Media publiczne to trudna sprawa. Koncepcja wyrzucenia wszystkich, to nie jest żadna koncepcja. Pan Kurski dokonał dzieła zniszczenia, to fakt, ale państwu nie udało się w najmniejszym stopniu naprawić sytuacji. Piszę to z przykrością, bo bardzo na to liczyłam. A ekipę "Pytania", tę starą i tę nową, z całego serca pozdrawiam. Trzymajcie się. Jeszcze będziecie mieć mądrego szefa - dodała, oznaczając w treści wpisu swoich byłych telewizyjnych partnerów.