Pod koniec marca niespodziewanie okazało się, że relacja Moniki i Zbigniewa Zamachowskich to już przeszłość. Choć dziennikarka i aktor rozstali się ponoć w zgodzie, a celebrytka początkowo zarzekała się, że nie zamierza opowiadać o zakończonym związku, szybko zmieniła zdanie, w swoim stylu racząc fanów szczegółami ich rozstania.
Zobacz też: Monika Zamachowska otwiera się na temat rozstania ze Zbyszkiem: "Mieliśmy kłopoty - ze ZDRADĄ MĘŻA włącznie"
Mimo że Monika ewidentnie czuje żal względem byłego ukochanego, nie zamierza się załamywać. 49-latka nie tylko zafundowała sobie nową fryzurę, ale i wróciła do używania poprzedniego nazwiska.
Przypominamy: Monika Zamachowska znów promuje się jako Richardson. Będzie uczyć innych, czym jest "wolność finansowa"
Jak się okazuje, teraz poszła nawet o krok dalej. W życiu dziennikarki pojawił się bowiem... nowy mężczyzna. Jak udało się ustalić Faktowi, Richardson od niedawna spotyka się z Konradem Wojterkowskim - przedsiębiorcą, właścicielem Grupy #BeReady, producentem filmowym i filantropem, który broni kobiet i dzieci narażonych na przemoc za sprawą akcji "Kocham. Szanuję - Nie biję". Mężczyzna, podobnie jak celebrytka, jest rodzicem. Wojterkowski z pierwszego małżeństwa ma 18-letniego syna Kolę.
Co ciekawe, Konrad kilka tygodni temu udzielił Monice wywiadu na łamach tygodnika "Wprost", otwierając się między innymi w temacie życia rodzinnego.
(...) Uważam, że można stworzyć dobrą relację ze swoim dzieckiem bez stosowania przemocy, ale wyznaczając mu granice i będąc konsekwentnym - przekonywał tata nastolatka, zachwalając syna:
Kola wyrósł na wspaniałego człowieka o szerokich horyzontach, obywatela świata, który nie ma w sobie lęku, ani ograniczeń, który myśli kategoriami otwartości na życie i na drugiego człowieka - mówił w rozmowie z Richardson.
Nowy chłopak Moniki zdążył już nawet publicznie zabrać głos w sprawie ich relacji.
To jest Monika Richardson, która przeprowadzała ze mną wywiad - napisał pod ich wspólnym zdjęciem, które dodał na instagramowy profil. Jakiś czas później spotkaliśmy się ponownie. Tak nam się dobrze rozmawiało, że to nie była ostatnia nasza rozmowa, bo bardzo się polubiliśmy... i lubimy do dzisiaj, a że oboje byliśmy sami, to postanowiliśmy pobyć nieco dłużej niż tylko na wieczorne rozmowy - rozpisuje się szczery producent filmowy.
Następnie Wojterkowski wprost wyraża nadzieję, że uda mu się stworzyć z Moniką długotrwałą relację:
Jak długo los obdarzy nas radością wspólnego obcowania, nie wiemy. Wiemy jedno: życie jest za krótkie, żeby marnować je na bycie samotną matką czy ojcem, więc jesteśmy razem - czytamy.
W dalszej części obszernego wpisu wybranek serca dziennikarki tłumaczy swoją wylewność:
Mówimy o tym sami publicznie, zanim ktoś z przypadkowo zrobionego zdjęcia zrobi to za nas i będzie to sensacja na wielu okładkach czy pierwszych stronach portali, choć pewnie po tym wpisie i tak będzie, bo jesteśmy osobami publicznymi i jesteśmy świadomi tego, jak funkcjonuje świat mediów. Wstawimy czasem jakieś wspólne zdjęcia na nasze profile, nie zamierzamy się ukrywać czy chować przed fotografami. Mamy świadomość, że Wasza praca polega również na szukaniu newsów - wyjaśnia i dodaje:
Prosimy jedynie o szacunek. Jak będziecie robić to z klasą, to nie będziemy "musieli" spierać się na salach sądowych o to, kto ma rację. Nie chcemy jedynie i nie życzymy sobie, byście "otoczyli opieką" nasze dzieci, bo one nie są osobami publicznymi - zaznacza i kwituje:
Pozdrawiamy wszystkich, którzy są sami, bo jak nasz przykład pokazuje, w wieku prawie 50 lat też można spotkać drugą osobę, która myśli podobnie, tak samo patrzy na świat i chętnie dzieli się szczęściem z drugim człowiekiem.
Szanujecie szczerość nowego ukochanego Moniki?