Monika Zamachowska i Zbigniew Zamachowski związali się ze sobą na przekór wszystkiemu. Zbyszek zostawił dla dziennikarki żonę z czwórką dzieci, a do Moniki przylgnęła łatka "złodziejki mężów".
Choć zapewne oboje mieli nadzieję, że związek budowany z takim poświęceniem będzie silny i trwały, stało się inaczej. Wkrótce mieli świętować dziesiątą rocznicę, a zamiast tego, Zbyszek zabrał swoje rzeczy ze wspólnego mieszkania.
Początkowo Monika w komentarzach i wpisach na Instagramie sugerowała, że doszło do rozstania, ale nie potwierdzała tego oficjalnie. Z kolei Zamachowski wydał oświadczenie, w którym napisał jedynie, że "to jego prywatna sprawa".
W ostatnich dniach pojawiły się z kolei doniesienia, jakoby Zbigniew miał zainteresować się inną kobietą...
Monika długo nie wytrzymała i w końcu otworzyła się na temat rozstania. Na miejsce zwierzeń wybrała Fakt. Dziennikarka stwierdza na wstępie, że "nie jest jeszcze pogodzona z tą sytuacją i jej nie rozumie".
Miewam różne nastroje, huśtawki emocjonalne, ale muszę być silna. (...) Mama bardzo przeżywa mój potencjalny trzeci rozwód. Nigdy nie miała dobrej relacji z moim mężem, ma bardzo smutne refleksje dotyczące przyczyn rozpadu tego związku - zdradza Monia.
Zamachowska przyznaje, że mama "ostrzegała ją" przed wiązaniem się ze Zbyszkiem, "choć nie wie do końca, dlaczego". Celebrytka dodaje, że w tych trudnych chwilach bardzo wspierają ją dzieci.
Czasem wydaje mi się, że one lepiej to przyjęły niż ja. (...) Nie wiem, może coś przeczuwały... - mówi.
Monika zaznacza, że nie chce żyć z poczuciem, że "ktoś jej zrobił krzywdę".
Za rozstanie zawsze odpowiadają obie strony. (...) Jestem załamana, przyznaję. Ale wchodziłam w ten związek jako dojrzała czterdziestolatka i wiedziałam od początku, że nic nie jest dane raz na zawsze. Nie da się kochać na siłę. Widocznie miłość się skończyła. Muszę to teraz tylko przyjąć - stwierdza dojrzale.
Zamachowska podkreśla, że "niczego nie żałuje" i ujawnia, że to Zbyszek podjął decyzję o rozstaniu.
Jeśli ktoś zdecydował, że musi odejść, nie mam prawa nic w tej sprawie zrobić. Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, gdy usiądziemy ze Zbyszkiem, emocje już opadną i będę miała okazję wysłuchać jego żalu. Bo to była jego decyzja - ogłasza.
Celebrytka ujawnia też, że nie spodziewała się takiego obrotu spraw i pewnego dnia usłyszała po prostu od Zbigniewa: "Wyprowadzam się".
Przeczuwaliście, że tak to wyglądało?
Pudelek ma swoją grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!