Pandemia koronawirusa zatacza coraz szersze kręgi, wywołując w kraju powszechną histerię. W związku z rozprzestrzenianiem się COVID-19, który w samej Polsce zdążył pozbawić życia już dziewięć osób, nasz rząd zmuszony był podjąć radykalne kroki. Dwa tygodnie temu zdecydowano o zamknięciu szkół, kin czy teatrów. Ogłoszono także stan epidemii, przywrócono granice i zakazano zgromadzeń powyżej dwóch osób.
Choć w celu zachowania wszelkich środków ostrożności państwo wprowadza coraz to bardzie drastyczne ograniczenia, nie zdecydowano się na przesunięcia wyborów prezydenckich, które zaplanowane są na 10 maja. Tę kwestię postanowiła poruszyć na swoim profilu instagramowym Monika Zamachowska, publikując zdjęcie Andrzeja Dudy w masce ochronnej. Celebrytka nie kryła swojego oburzenia.
Nie chcę wyborów prezydenckich 10 maja - zaczęła. Nie będzie egzaminów ósmoklasisty. Nie będzie matur. Nie będzie tysiąca ważnych dla mnie wydarzeń kulturalnych. A ja mam już 10 maja stawić się w Komisji Wyborczej, epicentrum Covid-19, i narażając zdrowie i życie moje i mojej rodziny zagłosować na jedynego kandydata, którego kampania toczy się w mediach? NIEDOCZEKANIE! #wybory2020#niechcę #żądamzmianyterminuwyborów2020
Słowa dziennikarki nie przypadły do gustu internautom, którzy wytknęli jej hipokryzję: w końcu zanim zwolniono ją z TVP, jakoś nigdy nie sprzeciwiała się publicznie partii rządzącej...
"Pani Moniko, to nie jest wina rządu, że panią zwolnili z TVP. Każdy już chyba wie, na kogo będzie głosował, a czas pokaże, czy będą wybory teraz, czy później. Zdrowie Polaków najważniejsze", "Jak była praca, to siedziała pani cicho. Więc niech pani tu nie politykuje, bo to nie czas i miejsce, "Pani Moniko, trochę mniej polityki, są teraz ważniejsze problemy" - pisali.
Monika pozwoliła sobie odpowiedzieć na ostatni z komentarzy, tłumacząc, że kryzysowa sytuacja wymaga radykalnych kroków.
Teraz jest czas na podejmowanie decyzji dotyczących przyszłości naszego kraju - grzmiała. Podejmują je ludzie, których my wybraliśmy. A ja mam nadzieję, że liczą się z opinią swoich obywateli.
Ma rację?