Australia płonie. Od kilku tygodni pożary trawią coraz większy obszar, a władze kraju apelują o ewakuację. Ogień zagraża już nie tylko zwierzętom i drzewom, ale i ludziom, którzy tracą dorobek życia w pożarach. *W takiej sytuacji znalazł się między innymi aktor Russell Crowe, który z tego powodu nie zjawił się na rozdaniu Złotych Globów. *
Sytuacja jest na tyle poważna, że coraz mocniej angażuje nie tylko służby z całego świata, ale i gwiazdy, które świecą przykładem. Jedną z nich jest między innymi Selena Gomez, która zamiast udostępniać zdjęcia pożaru z dopiskiem #PrayForAustralia, wpłaciła na walkę z pożarami aż 5 milionów dolarów.
Okazuje się, że w Polsce też są gwiazdy, które zamierzają "czynnie" brać udział w gaszeniu pożarów w Australii.
Monika Zamachowska zamieściła na swoim profilu na Instagramie wpis, w którym potępiła nie tylko chęć "zniszczenia świata", ale i politykę zagraniczną Polski, przez którą staniemy się "piątym kołem u wozu" Unii Europejskiej:
"Czy to możliwe, że chcemy zniszczyć nasz piękny świat? Czy możliwe, że jesteśmy aż tak głupi? Australia płonie, Bliski Wschód może za chwilę pogrążyć się w wojnie. Polska robi wszystko, żeby stać się piątym kołem u wozu Unii Europejskiej, dzięki której w przyspieszonym tempie odrobiliśmy straty kilkudziesięciu lat za żelazną kurtyną. Ludzie, czy ktoś tu oszalał?
Nie zgadzam się na ponowną izolację naszego kraju. Nie zgadzam się na kolejną wojnę. I nie chcę zagłady naszej planety" - czytamy.
W drugiej części wpisu Monika zastanawia się, co może zrobić dla świata poza "wstawianiem fotek z wycieczek":
"*Tylko co ja mogę? Najwyżej wklejać fotki z fajnych wycieczek... *No i wczoraj z zachwytem i przerażeniem jednocześnie obejrzeliśmy "Our Planet" na Netfliksie. Tyle mojego. Strasznie to przykre i frustrujące, powiem Wam..."
Fani odpowiedzieli na pytanie Moniki, choć było retoryczne, że można zrobić coś więcej niż jedynie publikowanie zdjęć na Instagramie:
"Pieniądze można wysłać na zwierzęta i strażaków", "Nic poza wpłata nie można zrobić" - pisali pod zdjęciem.
Kilka godzin później Monika zamieściła kolejny wpis. Tym razem do fotografii pozowała już z synem. Pod zdjęciem zadeklarowała, że dołączy do zbiórki środków na ratowanie Australii:
"Dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Wpłacę kasę na ratowanie Australii. Zawsze coś. Tymczasem zabrałam synka na obiad. Od jutra mają harówkę w szkole, wcale im nie zazdroszczę" - czytamy.
Postawa godna pochwały?