Odeta Moro po wielu latach bycia "kelnerką na bankiecie życia" Michała Figurskiego postanowiła w końcu zająć się własną karierą. Po rozstaniu z celebrytą w odbudowaniu pozycji w show biznesie niewątpliwie pomógł jej udział w drugiej edycji gwiazdorskiego Agenta. Dziennikarce została również powierzona najważniejsza rola w show, jaką jest bycie agentem. W Dzień Dobry TVN skromnie chwaliła się, że z klasą manipulowała uczestnikami programu.
Moro w najnowszym wywiadzie podkreśliła, że nie była w żaden sposób przygotowywana do roli agenta. Dodała, że ukrywania swojej prawdziwej roli w programie przez wiele miesięcy kosztowało ją wiele trudu. Prawdy nie znała nawet jej córka:
To, że jestem agentem ukrywałam przed wszystkimi, łącznie z moją córką. Ona oglądała i też nie wiedziała, że jestem agentem, więc naprawdę zrobiłam uff jak to się skończyło. Myślę, że jakaś dojrzałość emocjonalna, to jest coś, na co producenci postawili. Dużo pracy, konsultacji, analiz, co można, a czego nie, a potem ocena sytuacji.
Źródło: Newseria