Gościem wczorajszego odcinka Pudelek Show była Odeta Moro. Dziennikarka po wielu latach bycia "kelnerką na bankiecie życia" Michała Figurskiego postanowiła w końcu zająć się własną karierą. Po rozstaniu z celebrytą, w odbudowaniu pozycji w show biznesie niewątpliwie pomógł jej udział w drugiej edycji gwiazdorskiego Agenta. Dziennikarce została również powierzona najważniejsza rola w show, jaką jest bycie agentem.
Druga edycja programu w dużej mierze obfitowała w sytuacje konfliktowe. Do największych napięć dochodziło między Alanem Anderszem, Tomaszem Niecikiem i Jarosławem Kretem. Odeta przyznała, że najlepiej przygotowanym uczestnikiem Agenta był właśnie Jarosław Kret. Dziennikarka zdradziła, że pogodynek grzebał nawet w jej praniu, chcąc sprawdzić rozmiar jej buta:
Jarosław Kret pobił rekord, jest osobą, która zaskoczyła wszystkich pracowitością. To jest mężczyzna, który grzebał w moim praniu, żeby znaleźć rozmiar mojego buta, był zdeterminowany. Zależało mu na tym, żeby wygrać. Był bardzo dobrze przygotowany.
Zobacz też: Moro nadal żyje "Agentem": "Moja skuteczność wynosiła 5 procent więcej niż Huberta Urbańskiego"