Michał Figurski we wrześniu ubiegłego roku trafił do szpitala z wylewem krwi do mózgu. Po tym, jak przeszedł poważną operację neurochirurgiczną, był utrzymywany w stanie spiączki. Po wybudzeniu okazało się, że stan dziennikarza nadal jest poważny. Na nowo musiał uczyć się codziennych czynności, takich jak samodzielne jedzenie, mówienie czy chodzenie. Nadal wymaga rehabilitacji. Dodajmy - kosztownej rehabilitacji. W zbiórkę pieniędzy na dalsze leczenie byłego męża zaangażowała się Odeta Moro. Udało jej się zebrać 50 tysięcy złotych. W rozmowie z Dzień Dobry TVN przyznała, że nie musiała zastanawiać się nad tym, czy powinna pomóc Michałowi. Zasugerowała, że są w dobrych stosunkach i wciąż się lubią, mimo rozwodu.
Nazbierałam pieniądze z piątką osób dla Michała. Pojechałam na drugi koniec polski, żeby pomóc. Pomagać trzeba każdemu człowiekowi. To jest ojciec mojego dziecka i tutaj nie ma zastanawiania się. Jak ludzie są ze sobą przez długi czas, to oprócz tego, że są małżeństwem, to też się lubią. Myśmy się lubili. To wystarczy, żeby pomóc. Udało nam się zebrać 50 tysięcy.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news