Kraftowy Gemüsekebap, wzorowany na legendarnym przysmaku z berlińskiego z Kreuzbergu - właśnie w tym specjalizuje się "budka", którą ostatnio otworzył Filip Chajzer.
W najpiękniejszych snach nie wyobrażałem sobie takiego startu. Jestem dumny z mojej załogi i na końcu z siebie, bo, kiedy wszyscy się śmiali z "budy z kebsem", ja miałem to centralnie w du*ie i robiłem swoje! — napisał dziennikarz na Instagramie po pierwszym dniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedzielę (7 kwietnia) Chajzer wrzucił kolejne zdjęcie. Zapozował przed food truckiem, na tle kolejki. Były gwiazdor "Dzień Dobry TVN" ewidentnie jest zadowolony z tego, że podczas słonecznego weekendu tyle ludzi przyjechało na Żoliborz, by spróbować przysmaków z jego "budki".
Nasze mięso marynuje się 24 godziny i jest robione tylko i wyłącznie dla nas. Nie spodziewałem się takiego uderzenia klientów. Kolejka od rana do nocy. Pięknie dziękuję za cierpliwość. Dziś, kiedy po raz drugi spotkałem tę samą parę w kolejce, a krótka nie była - poczułem radość. Wracają! — pochwalił się Filip.
MrKryha ocenił kebaba Chajzera. Co mu nie pasowało?
Krystian Sawicki, szerzej znany w internetowym świecie jako MrKryha, to czołowa postać na scenie kulinarnych influencerów, słynący z rozpowszechniania miłości do kebaba wyższej próby. Na swoim koncie na Instagramie zgromadził niemal 180 tys. fanów, podczas gdy na Youtube jego treści cieszą się uznaniem ponad 600 tys. subskrybentów.
Regularnie wyrusza na poszukiwania kebabowych perełek, zarówno tych znanych, jak i tych skrywanych w zakamarkach miast. Tym razem na jego radarze pojawiła się budka prowadzona przez Filipa, gdzie postanowił on zweryfikować ofertę gastronomiczną.
Aby delektować się kebabem serwowanym przez Chajzera, trzeba być gotowym na wydatek w przedziale 32-44 złote. Jednak dla Sawickiego zasadniczo cena nie była problemem.
Za skandaliczne uważam brak ważenia mięsa oraz to, jak wydawane są zamówienia. Nie ma mowy o żadnej powtarzalności. Byłem tam od godziny 14 do samego zamknięcia i dosłownie każdy kebab był inny. Patrząc na to, trzeba powiedzieć jedno: dramat – oznajmił.
Poczekałbym, aż ogarnie temat, zacznie ważyć mięso i wydawać takie same zamówienia. Póki co, nie robi wrażenia – ocenił MrKryha.
Pod filmikiem z testem smaku pojawiło się mnóstwo komentarzy. Ktoś tu nie lubi Chajzera. Totalnie nieobiektywna recenzja – napisał jeden internauta. Doczekał się wyjaśnienia od youtubera. Ja go lubię. Gadałem z nim z godzinę czasu. Wszystkie uwagi przekazałem, przyznał mi rację. Ja uważam, że każdy powinien dostać taka sama porcje – odpisał.
Kolejne osoba stwierdziła, że "44 zł za kebaba z przyczepy" to jednak lekka przesada. Wtedy Mr Krycha stanął w obronie biznesu Chajzera. Na obronę można powiedzieć, że dobre składniki. Warszawskie stawki za pracę. Przez to będzie drożej niż w miastach typu Toruń – tłumaczył.
ZOBACZ: "Znani" dostają WIĘKSZE porcje u Filipa Chajzera? Influencerka pokazała, jak ją potraktowano (WIDEO)
Nadmieńmy, że już parę miesięcy temu Chajzer przybliżył fanom genezę swojego pomysłu. Genialnego kebabu skosztował, gdy był jeszcze dzieckiem. Stwierdził, że zrobi wszystko, by odtworzyć ten fenomenalny smak.
Prawie bo jestem perfekcjonistą i ciągle nie mogę uzyskać perfekcji smaku sosu do donera z lat 90. Nawet u słynnego Mustafy to już dziś nie to...To był jakiś 1990 albo 1991 kiedy razem z mamą Dorotą odwiedzaliśmy tatę Zygmunta w Berlinie Zachodnim. Tata Zygmunt malował i tapetował wtedy berlińskie mieszkania... – opowiadał.
Nie miał pewnie pojęcia, że zabranie po robocie Filipka na pierwszego w życiu Kebsa sprawi, że za ponad 30 lat dorosły Filip (z tym dorosły to też bez przesady) zapragnie mieć sieć, która przywróci godność temu genialnemu daniu, które berlińscy Turcy robią najlepiej na świecie – podkreślił.