Anna Mucha nadal jest promowana na telewizyjną ekspertkę od wychowania dzieci. Mimo że wcześniej otwarcie krytykowała młode matki za to, że "mają kaszki i pieluchy zamiast mózgu", teraz zawzięcie ich broni. Jako matka dwójki dzieci została kolejny raz zaproszona do TVN-u, tym razem do dyskusji pt. "Mała kupa, wielki problem?", w której rozmawiano o przewijaniu dzieci w miejscach publicznych.
Niedawno jedna z dziennikarek "Gazety Wyborczej", Agnieszka Kublik, wyraziła swoje oburzenie tym, że rodzice zmieniają pieluchy dzieciom na stołach w restauracjach, a inni klienci muszą to oglądać. Jej tekst został mocno skrytykowany w sieci. Mucha przyznaje, że nie powinno mieć to miejsca, choć matki są do tego zmuszone, ponieważ nie ma odpowiednich przewijaków w miejscach publicznych.
Tata nie istnieje w przestrzeni publicznej. To matki zmieniają pieluchy. Nie wiemy, czy tam była kupa. To wścibska dziennikarka, to jej domysły. Wyobrażasz sobie, że masz kupę w pielusze i robisz to przy stole? Ja nie - mówiła. Dlaczego są miejsca dla inwalidów, a nie szanujemy praw dzieci?
Przypomnijmy, czym chwaliła się dwa lata temu: "Przewinęłam dziecko NA STOLE! Tym samym, NA KTÓRYM JECIE PARÓWKI!"
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news