Są na świecie rzeczy, które wyraźnie polaryzują społeczeństwo. Czasem chodzi o kwestie światopoglądowe czy dobre maniery, a niekiedy o dyskusję wokół ustępowania miejsca dzieciom w samolocie. A co z kwestią ubioru do teatru? Jak widać i tu zdania są podzielone, a wizyta Anny Muchy w "Dzień Dobry TVN" jest tego najlepszym dowodem.
Anna Mucha o ubiorze do teatru. Wbiła Żmudzie Trzebiatowskiej drobną szpilkę
Mucha pojawiła się na kanapie śniadaniówki w T-shircie z napisem "Teatr czy ciuch", gdzie słowo "ciuch" było przekreślone, więc chyba nikt nie miał wątpliwości, jakie ma stanowisko w tej sprawie. Jeśli jednak ktoś miał inne zdanie, to aktorka ustosunkowała się do tej kwestii następująco:
Siedzę sobie w niedzielę, zrelaksowana i szczęśliwa, po czym nagle okazuje się, że czytam w gazecie artykuł na temat tego, że do teatru tylko odpowiednio, w garsonce, z trwałą, pod muchą, albo w krawacie, a ja przecież tam jestem co tydzień - zaczęła. Słuchajcie, tak długo, jak będziemy się zastanawiać na hasło "idziemy do teatru" co ja mam na siebie włożyć, że ja nie mam odpowiednich ciuchów, a nie na co idziemy, jakie to będzie przeżycie, kogo zobaczymy, to znaczy, że nie jest z nami dobrze. Przemysł tekstylny jest największym na świecie i jest największym szkodnikiem dla tej planety. I bździągwa pisze mi, że ja mam jeszcze kupić dodatkową sukieneczkę albo bluzeczkę, bo inaczej nie wypada.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tu wkroczył Marcin Prokop, który nawiązał do sobotniej wizyty Marty Żmudy Trzebiatowskiej w tym samym programie. Mucha szybko odniosła się i do tego.
Anno, to teraz my ci powiemy, co powiedziała przed chwilą twoja koleżanka po fachu. Pewnie ci nie wspomniała o tym, ale jak usłyszała o tej akcji, powiedziała: "Ooo, to my się będziemy musieli z Anią pokłócić" - powiedział prowadzący.
Dobra, sparing, ale na gołe klaty, dobra? Żeby nie było, że strój nas ogranicza - rzuciła Mucha.
Aniu, Marta Żmuda Trzebiatowska mówi: "a ja się nie zgadzam. Uważam, że do teatru powinno się chodzić elegancko" - dorzucił Prokop.
A ja uważam, że jeżeli Marta Żmuda Trzebiatowska przygląda się temu, jak wyglądają widzowie, którzy ją oglądają, to znaczy, że nie jest skupiona na pracy - odpowiedziała Mucha ze śmiechem. Słuchajcie, gasną światła, naprawdę nie oglądamy siebie nawzajem. To nie jest małomiasteczkowa sytuacja, gdzie patrzymy - ooo, Grażynka przyszła w tych kozaczkach białych, a była w nich w zeszłym roku.
Dorota Wellman próbowała z nią dyskutować, ale na uwagę, że teatr jest świątynią sztuki, ta szybko weszła jej w słowo, że "nie jest żadną świątynią". Zdaniem prowadzącej nie muszą to być od razu garsonka i garnitur, ale koszula i spodnie to minimum szacunku. Na to Anna:
Ja jestem dobrą ciocią i do mnie możecie przychodzić w bluzie, i ostatnio był facet w bluzie i w czapeczce bejzbolowej i się świetnie bawił - podsumowała. Nikt nikomu nie broni dobrze wyglądać, żebyśmy mieli pełną jasność, tylko żeby nie tworzyć sztucznego przymusu. (...) W teatrze ma być dobrze, wygodnie, macie się skupić na tym, w jaki świat was wciągamy.