Telewizja Republika zdobywa coraz większe grono odbiorców. Stacja ma do zaoferowania już nie tylko programy informacyjne i publicystyczne kierowane zwłaszcza do zwolenników konserwatywnych partii politycznych. Widzowie mogą również wysłuchać największych hitów muzyki tanecznej, a nawet podpatrzeć, co nowego dzieje się na celebryckim podwórku.
Jednym ze stałych punktów ramówki jest poranny program "Wstajemy!". 19 października ubiegłego roku, ku sporemu zaskoczeniu publiczności, a przede wszystkim fanów grupy T. Love, wystąpił w nim Muniek Staszczyk. Nawrócony wokalista w rozmowie z Anną Popek rozprawiał na temat autorytetu Jana Pawła II, wyznając przed kamerami, jak wielką rolę Papież Polak odegrał w jego życiu. Wielu dotychczasowych słuchaczy i kolegów Muńka z branży odwróciło się do niego plecami po występie w stacji zarządzanej przez Tomasza Sakiewicza.
Muniek Staszczyk nie ma dobrego zdania o dziennikarzach TV Republiki
Wykonawca takich przebojów jak "Chłopaki nie płaczą" czy "Nie, nie, nie" udzielił wywiadu na łamach tygodnika "Wprost". W rozmowie z Katarzyną Burzyńską odniósł się do wizyty w studiu Telewizji Republika. Wyraził zaskoczenie tendencyjnością przekazu, nie zostawiając suchej nitki na zatrudnionych w niej pracownikach mediów.
Ta pani Popek była zawodową dziennikarką śniadaniową, ale jak potem, po fakcie, przyjrzałem się telewizji, zainteresowałem, obejrzałem, to zobaczyłem poziom bardzo niski, prymitywny poziom dziennikarstwa... - ocenił surowo.
Muniek Staszczyk nawiązał też do tekstu jednego ze swoich solowych przebojów.
To było jak w mojej piosence "Pola": "Spiker z łapanki wciska kit, rozbudza narodowy mit". Nie wiedziałem, że to jest aż tak po chamsku, Telewizja Polska przy tym to była "soft machine" - dodał, odnosząc się do czasów panującej w mediach publicznych "dobrej zmiany".
Przypomnijmy, że krótko po aferze 61-latek, podczas rozmowy z redakcją Pudelka, przyznał, że po występie w programie "Wstajemy!" po raz pierwszy w życiu odczuł na własnej skórze siłę hejtu internetowego.
Wiedziałem, że to telewizja o prawicowym profilu, ale nasza rozmowa nie miała nic wspólnego z polityką. Zresztą wcześniej poprosiłem panią Popek, żeby nie było żadnych politycznych kontekstów, bo nie chcę być z nikim utożsamiany. Po tym wywiadzie... wymiękłem. Wiedziałem, że społeczeństwo jest podzielone, ale nie spodziewałem się, że w ludziach drzemią takie emocje. Teksty w stylu: "Nigdy nie kupię twoich płyt" czy "Nie pójdę na koncert" to dla mnie jakiś absurd - wyznał.
Staszczyk w wielu innych wywiadach określał siebie mianem "ignoranta medialnego", dając wyraźnie do zrozumienia, że gdyby dokładnie zapoznał się z treściami propagowanymi przez stację, nie przyjąłby zaproszenia do udziału w jej śniadaniówce.
ZOBACZ TEŻ: Zbigniew Hołdys dobitnie skomentował wizytę Muńka Staszczyka w TV Republika: "Ja bym TAM NIE WYSTĄPIŁ"