W ostatnich dniach jednym z najgorętszych tematów w polskich mediach jest reakcja władzy na film "Zielona granica", Agnieszki Holland. Film, który zdobył uznanie na Festiwalu w Wenecji, bardzo nie spodobał się rządzącym, którzy widzą w nim "zamach na polski mundur" i oskarżają reżyserkę o "nienawiść do ojczyzny".
Przedstawiciele władzy robią, co mogą, aby zniechęcić widzów do pójścia do kin - organizują specjalne konferencje i wygłaszają przemówienia, w których nazywają film "obrzydliwym paszkwilem". Z kolei w Telewizji Polskiej błyskawicznie zorganizowano koncert pod hasłem "Murem za polskim mundurem", w "geście solidarności z polskimi służbami, które strzegą bezpieczeństwa granicy naszego kraju".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Popek przemawia "w imieniu Polaków" na koncercie TVP
Ze sceny w Mielniku wybrzmiały pieśni patriotyczne, takie jak "Wojenko, wojenko", "Przybyli ułani pod okienko" czy "Jak to na wojence ładnie". Koncert poprowadziła jedna z głównych "twarzy" TVP, Anna Popek, która podkreślała zasługi polskich służb mundurowych. Prezenterka dodała, że "bez względu na to, jakie mamy poglądy polityczne, każdy z nas pragnie pokoju i bezpieczeństwa".
Tuż obok nas płynie Bug, zaś kilka kilometrów za nim jest już granica z Białorusią. To właśnie tam Wojsko Polskie, Straż Graniczna, polskie służby strzegą naszego bezpieczeństwa.
Jesteśmy dumni, że mamy takich obrońców, jesteśmy dumni, że mamy was. Tym koncertem pokazujemy, że jesteśmy z wami solidarni, bo nam też zależy na bezpieczeństwie naszej ojczyzny. (...) Wy stoicie na straży naszych granic, a my stoimy na straży waszego dobrego imienia - zapewniła Popek.
Przypomnijmy, że na koncercie miała ponoć wystąpić Halina Mlynkova, ale odcięła się od tego wydarzenia, podkreślając, że... wybiera się do kina.
A Wy oglądaliście koncert "Murem za polskim mundurem"?